Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź. Finisz remontu podwórka i oficyny pałacu Goldfedera przy ul. Piotrkowskiej 77

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Podwórko przy zabytkowym pałacu Maksymiliana Goldfedera przy ul. Piotrkowskiej 77 w Łodzi, który był siedzibą kultowego klubu studenckiego „Siódemki”, zmieniło się nie do poznania. Pojawił się tam piętrowy, przeszklony ogródek gastronomiczny, nowa nawierzchnia i dużo zieleni.
Podwórko przy zabytkowym pałacu Maksymiliana Goldfedera przy ul. Piotrkowskiej 77 w Łodzi, który był siedzibą kultowego klubu studenckiego „Siódemki”, zmieniło się nie do poznania. Pojawił się tam piętrowy, przeszklony ogródek gastronomiczny, nowa nawierzchnia i dużo zieleni. Grzegorz Gałasiński
Podwórko przy zabytkowym pałacu Maksymiliana Goldfedera przy ul. Piotrkowskiej 77 w Łodzi, który był siedzibą kultowego klubu studenckiego „Siódemki”, zmieniło się nie do poznania. Pojawił się tam piętrowy, przeszklony ogródek gastronomiczny, nowa nawierzchnia i dużo zieleni.

Gruntownie odnowiono też pałacową oficynę – w środku fachowcy zajęli się efektownymi, odkrytymi pod licznymi warstwami farby cennymi sztukateriami i polichromiami, zaś na zewnątrz elewacjom przywrócono pierwotne kolory - oliwkowy i zielonkawy. Prace wykończeniowe potrwają do przełomu sierpnia i września br., zaś całe przedsięwzięcie pochłonie 9 mln zł.

Dom bankowy i luksusowe salony

Na parterze pałacu nawiązującego wystrojem do renesansu mieścił się dom bankowo-handlowy, na piętrze były luksusowe, reprezentacyjne salony, zaś w oficynie zwykłe mieszkania. Maksymilian Goldfeder osiedlił się w Łodzi w 1870 roku. Prowadził kantor. Potem za 15 tys. rubli kupił działkę, na której postawił pałac zaprojektowany przez znanego architekta Hilarego Majewskiego. W latach 50. XX wieku pojawili się w nim studenci. Utworzyli klub, w którym występowały gwiazdy jazzu.

Szkoła życia i jazzu Michała Urbaniaka

Wśród nich był Michał Urbaniak, który tak wspomina dawne czasy: - To była druga szkoła dla mnie. Tam się uczyłem jazzu i życia. Tam miałem w szatni swój saksofon. Oddawałem szatniarzowi skrzypce ze szkoły muzycznej i z saksofonem spędzałem w „Siódemkach” resztę dnia. A rano, już ze skrzypcami, maszerowałem do szkoły na ul. Jaracza i znów stawałem się porządnym uczniem liceum muzycznego. To były fantastyczne czasy i fantastyczne miejsce.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki