Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: fiskus walczy z pudełkowym handlem

Alicja Zboińska
Krzysztof Szymczak
Urzędnicy kontroli skarbowej wybrali się na targowiska, bazary, osiedla, żeby sprawdzić, czy osoby, które tam handlują pracują legalnie i płacą podatki. Jeśli inspektorzy liczyli na to, że sprzedawcy i ich szefowie przestrzegają prawa, to srodze się zawiedli. Na efekty nie trzeba było długo czekać: posypały się mandaty, a rekordzista ma do zapłacenia prawie milion złotych!

- Nasze kontrole prowadzone były we współpracy z policją, strażą miejską i prokuraturą - tłumaczy Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi. - Udało się zidentyfikować blisko 200 osób, które zajmowały się nielegalnym handlem pudełkowym, a także skontrolować kilkudziesięciu drobnych handlarzy i kilku organizatorów tego handlu.

Urzędnicy odkryli, że handlujący nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej, w przeciwieństwie do swoich szefów, którzy mają legalnie działające firmy, ale za to nie płacili wszystkich podatków. Ich "pracownicy" zarabiali przeważnie kilkadziesiąt złotych dziennie, była to prowizja od utargu. Stacze nie przejmowali się zbytnio mandatami, a niektórzy otrzymywali ich kilkadziesiąt w ciągu roku. Inspektorzy przyjrzeli się też bliżej organizatorom pudełkowego handlu.

- Przeważnie rozliczali się z urzędami skarbowymi płacąc zryczałtowany podatek dochodowy, nie zarejestrowali się natomiast jako płatnicy VAT - mówi Mariola Grabowska. - Okazało się, że znacznie zaniżali podatek dochodowy.

Urzędnicy nałożyli na organizatorów handlu kary w wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych. Rekordzista musiał zapłacić prawie milion złotych.

Mandaty nałożyli także strażnicy miejscy. Od sierpnia zeszłego roku do połowy sierpnia tego roku skontrolowali blisko 1250 stoisk. Nałożyli kilkaset mandatów na ponad 187 tysięcy złotych.

- Handel pudełkowy przeniósł się na osiedla, w miejsca, którymi zarządzają spółdzielnie mieszkaniowe - tłumaczy Leszek Wojtas z wydziału dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi. - W pozostałych rejonach obowiązuje bowiem zarządzenie prezydenta, które umożliwia odbieranie towaru z handlu pudełkowego. Udało się ograniczyć ten rodzaj handlu w mieście.

Sprzedawcy przeważnie tłumaczą, że handel pudełkowy to ich jedyne źródło dochodu, a nie stać ich na zakładanie firm lub otworzenie sklepów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki