Z punktu widzenia prezydenta miasta, takie spotkania mają kilka walorów.
Po pierwsze, sprawiają, że Dariusz Joński, który najwyraźniej otrząsnął się już po wyborczej przegranej, przestaje być jedynym orędownikiem słabszych i wiecznie pokrzywdzonych. Pani prezydent pokazuje, że też umie się pochylić, nawet jak wysoko siedzi. Po drugie, każda władza, która stąpała po ziemi, po dłuższym czasie zaczyna poruszać się pół metra nad ziemią. Spotkanie ze zwykłymi ludzkimi sprawami szybko ściąga na ziemię i każe pamiętać, że strategiczne dla miasta decyzje odciskają swoje piętno na życiu jego mieszkańców. Ale to nie wszystko.
W średniowieczu długo utrzymywała się wiara, że król, pomazaniec Boży, dotykając ręką chorego, leczy go ze skrofułów. To magiczne myślenie o nieczułych urzędnikach i dobrym królu, w dodatku wyposażonym w czarodziejską różdżkę, przetrwało do dziś. W PRL dobrym królem był Komitet Centralny PZPR, współcześnie jest nim premier, minister, prezydent miasta.
Hanna Zdanowska dopiero rozpoczęła bezpośrednie spotkania z mieszkańcami i kto wie - może nawet po pierwszych dziesięciu spotkaniach wystarczy jej cierpliwości i samozaparcia, aby nadal wysłuchiwać żali łodzian. Dobrzy by jednak było, aby pamiętała, że jest prezydentem miasta, a nie rzecznikiem pokrzywdzonych. Wrażliwość społeczna prezydenta, bardzo pożądana cecha, nie może jednak sprawiać wrażenia, że czego się nie załatwi normalną urzędową drogą, to się przepchnie na bezpośrednim spotkaniu w prezydenckim gabinecie.
Należałoby życzyć prezydent Zdanowskiej, aby umiała wyciągnąć wnioski ze spotkań z mieszkańcami. Na przykład tak zorganizować aparat urzędniczy, aby miała jak najmniej petentów. Można to zrobić na dwa sposoby: przeorganizować urząd tak, aby działał sprawnie i oprzeć się na kompetentnych urzędnikach, którzy na co dzień załatwiają sprawy mieszkańców, albo zamknąć swój gabinet na klucz.
Czytaj także tygodnik FORUM ŁÓDŹ!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?