Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź głupsza niż Lublin?

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Piotr Brzózka fot. Grzegorz Gałasiński
Oto inwestycyjna lista marzeń. 1. Podziemny dworzec Łódź Fabryczna. 2. Pendolino dla PKP Intercity. 3. Nowy port lotniczy pod Lublinem. 4. Tunel kolejowy na lotnisko Chopina w Warszawie. 5. Gmach Opery i Filharmonii Podlaskiej. 6. Nowy stadion w Lublinie. 7. Termy w Lidzbarku Warmińskim. 8. Aquapark w Działdowie. 9. Rozbudowa lotniska Zielona Góra-Babimost. 10. Ekomarina w Węgorzewie.

Dla spragnionych wyjaśnień, mamy dwie wiadomości: dobrą i złą. Dobra jest taka, że podziemny dworzec w Łodzi wygrywa ranking tygodnika "Polityka". Zła zaś informacja to taka, że z tą listą marzeń to żart. Ranking ukazuje 10 największych "świadectw polskiej pychy ostatnich lat". Mówiąc inaczej, to dziesiątka marnie uzasadnionych inwestycji budowanych za unijne pieniądze, najlepiej ilustrujących negatywne strony inwestycyjnego szału, który ogarnął kraj.

Czego dowiadujemy się o dworcu z "Polityki"? Niczego, czego byśmy już słyszeli. Że Unia Europejska wciąż się waha, czy przyznać dofinansowanie, co ma być ważnym sygnałem, że łódzki projekt pobłogosławiony przez ministra Nowaka kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Że dworzec wymyślono na potrzeby Kolei Dużych Prędkości, a gdy okazało się, że ta inwestycja jest odłożona na przynajmniej 10 lat, łódzkiego projektu nie sprowadzono do bardziej kameralnych rozmiarów. No i że każde opóźnienie w budowie grozi utratą unijnej dotacji liczącej 1,2 mld zł. "Wygląda na to, że łodzianie to ryzykanci" - podsumowuje Polityka.

I tak to z grubsza wygląda z warszawskiej perspektywy. Łódzki dworzec jawi się w stolicy większym absurdem niż nowy stadion dla grającego w drugiej lidze Motoru Lublin. Wystarczy czasem posłuchać Adriana Furgalskiego z zespołu doradców TOR, pełniącego rolę dyżurnego guru od spraw infrastrukturalnych. Zresztą - jak podkreśla on sam - inwestycja ta jest źle widziana przez większą część środowiska kolejowego w Polsce. Normalne - to zazdrość, wszak na kolei bieda, a tu takie Bizancjum.

Hanna Zdanowska zaatakowała kiedyś posłów Jońskiego, Tomaszewskiego, Mastalerka i Olejniczaka, twierdząc, że krytycznymi wypowiedziami na temat dworca robią wszystko, aby pieniądze z Łodzi trafiły na Śląsk czy do Wrocławia. Pytanie, w czym leży źródło zła: w obiektywnej sytuacji, czy w komentarzach?

Problem w tym, że komentarze są i będą i faktycznie bywają one czytane w Brukseli. A duży ranking "Polityki" powstał pod hasłem troski o sens wydawania pieniędzy z unijnej kasy. Czy Łódź znajdzie skuteczną odpowiedź, która pozwoli odwrócić tę negatywną narrację? Bo już lepsze Bizancjum, niż dziura w ziemi. Zresztą KDP też może kiedyś zbudują.

Piotr Brzózka

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łódź głupsza niż Lublin? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki