-Mam cię na muszce - krzyczała kobieta w kierunku mężczyzny, który ją zdenerwował.
Prawdopodobnie jak bohaterka amerykańskiego westernu czuła się kobieta, którą spotkał na ul. Limanowskiego nasz Czytelnik - wówczas też w Łodzi było tak gorąco, jak dziś.
Widok był tak niespotykany, że łodzianin postanowił ją sfotografować. Okazało się, że to nie po raz pierwszy ta pani paradowała z pistoletem w rejonie ul. Limanowskiego.
Zobacz kolejne zdjęcia na następnych slajdach
Zdjęcie zostało zrobione w środku dnia, ok. godz. 15:10. Bohaterka fotografii stała w bramie na wysokości numeru 28. Uwagę przyciągała nie tylko broń, ale też strój. Kobieta ubrana była w czarne getry, kusy (i zbyt mały) top i kreszową kamizelkę. Przez szyję przewieszoną miała saszetkę. Czy broń, którą wymachiwała, była prawdziwa, a jej pogróżki wypowiadane były serio? Pan Jacek nie zgłosił sprawy na policję.
Zobacz MEMY z bohaterką na kolejnych slajdach