1/3
"Może nie lawinowo, ale następuje gwałtowny wzrost liczby...
fot. archiwum Polska Press

"Może nie lawinowo, ale następuje gwałtowny wzrost liczby osób, które wypisują się z komisji wyborczych, bo większość z nich zapisała się jeszcze przed epidemią" - mówi prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Łódź, gdyby wybory miały się odbyć w lokalach wyborczych 10 maja, potrzebuje około 3,5 tys. ludzi w obwodowych komisjach wyborczych.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

2/3
Jeszcze we wtorek (7 kwietnia) na stanie Miejskiej Komisji...
fot. Piotr Guzik/archiwum Polska Press

Jeszcze we wtorek (7 kwietnia) na stanie Miejskiej Komisji Wyborczej w Łodzi, która rekrutuje kandydatów do komisji obwodowych, było 803 osoby. Łódź, by przeprowadzić wybory, potrzebuje minimalnie 2,5 tys. członków komisji, a do ich pełnych obsad potrzebne jest 3,8 tys. ludzi. Tymczasem jeszcze we wtorek z tych 803 osób, o których mówiła prezydent Łodzi, rezygnację złożyło kolejne 39 osób.

W poniedziałek (6 kwietnia) Joanna Pieńkowska, komisarz wyborczy dla Łodzi, powołała 34 wyodrębnione obwody wyborcze w łódzkich szpitalach i domach pomocy społecznej. W środę (9 kwietnia) tę decyzję ostro skrytykowali łódzcy radni radni Koalicji Obywatelskiej, Marcin Gołaszewski i Tomasz Kacprzak.

Gołaszewski stwierdził m.in., że decyzja komisarz jest sprzeczna z zarządzeniem wojewody łódzkiego z połowy marca, wedle którego zabrania się wchodzenia do DPSów wszystkim, poza pensjonariuszami i personelem. Kacprzak zaś apelował, by decyzją łódzkiej komisarz zajął się prokurator. Obaj politycy oznajmili, że komisarz podjęła decyzję "nieodpowiedzialną", "narażającą zdrowie i życie pensjonariuszy DPS", z których większość jest w grupie najbardziej narażonej na ryzyko zakażenia koronawirusem.

Sęk jednak w tym, że zarówno komisarz wyborczy jak i administracja prezydent Łodzi, wciąż działają w oparciu o Kodeks Wyborczy i toczącą się już procedurę w związku z wyborami ogłoszonymi na 10 maja w formule klasycznej, czyli głosowania w lokalach wyborczych, bo rozporządzenia o ich przeprowadzeniu jeszcze nie wycofano. Stąd np. wciąż formalnie trwa procedura rekrutacji członków komisji wyborczych.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

3/3
Jeśli zaś w życie wejdzie przegłosowana przez sejmową...
fot. Przemyslaw Swiderski/archiwum Polska Press

Jeśli zaś w życie wejdzie przegłosowana przez sejmową większość PiS ustawa o wyborach korespondencyjnych, która trafiła do Senatu, wówczas zajdą zmiany także w kwestiach związanych z komisjami obwodowymi. Jest w niej m.in. zapis, że rozwiązaniu ulegają obwody powołane wcześniej, czyli np. te odrębne, ustanowione ostatnio przez łódzką komisarz.

Ustawa "korespondencyjna przewiduje", że w każdej gminie do 50 tys. mieszkańców pracować będzie tylko jedna komisja licząca od 3 do 9 osób. W każdym zaś mieście powyżej 50 tys. osób, jedna komisja licząca maksymalnie 9 osób, z tym, że dołączono by do niej po 9 osób przypadających na każde kolejne 50 tys. mieszkańców. Jednak komisja ta ma liczyć nie więcej niż łącznie 45 osób.

To zaś oznacza, że w Łodzi do jedynej komisji obwodowej, która obsłuży całe miasto, potrzebne będzie właśnie 45 osób, a jej szefa wyznaczy komisarz wyborczy. Liczba członków komisji ma być zatem radykalnie zmniejszona, w Łodzi blisko kilkudziesięciokrotnie w porównaniu z wyborami, które odbyłyby się w lokalach wyborczych.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Przejdź na i.pl

Zobacz również

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

DOZ Maraton Łódź już za tydzień. Będzie gorący doping

Polecamy

Wycięto 17 zdrowych dębów z rezerwatu przyrody "Dęby w Meszczach" ZDJĘCIA

Wycięto 17 zdrowych dębów z rezerwatu przyrody "Dęby w Meszczach" ZDJĘCIA

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

Drzwi otwarte w AKS SMS Łódź. Fajnie jest być Czarną Panterą. Zdjęcia

TOP21. Zobacz jakie są najtańsze nowe auta w Polsce

TOP21. Zobacz jakie są najtańsze nowe auta w Polsce