Sprawa nieoczekiwanie podzieliła pięcioosobowy skład orzekający: sędzia Izabela Dercz, sędzia Marek Chmiela i trzy ławniczki. Poszło o interpretację zachowania oskarżonego. Sędziowie byli za tym, aby wziąć pod uwagę tzw. czynny żal i skazać go tylko na pięć lat.
Podkreślali, że syn nie tylko nie dobił ojca, ale zaczął go ratować: wezwał pogotowie i pomagał ratownikom przy ucinaniu trzonka kilofa. Jednak ławniczki nie dały się przekonać i domagały się dwunastu lat więzienia. I tak się stało, mimo że sędziowie wyrazili tzw. zdanie odrębne.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 27 sierpnia 2009 roku w Ossowicach pod Rawą Mazowiecką. Daniel D. wtedy miał niecałe 18 lat. Jego rodzice rozstali się: matka zamieszkała z konkubentem w Łodzi, a ojciec Krzysztof D. w Ossowicach, gdzie prowadził stadninę. Daniel pomagał mu i uczył się, ale nie najlepiej, nie zdał nawet do następnej klasy.
Ojcu się to nie podobało, ostrzegał syna, że jak nie podciągnie się w nauce, to będzie musiał się wyprowadzić. Daniel zaś narzekał, że ojciec jak wypije, staje się agresywny i potrafi przyłożyć.
Między ojcem i synem coraz bardziej iskrzyło, aż w końcu doszło do awantury. Gdy ojciec poszedł spać, chłopak wziął kilof i zadał cios. Dzięki temu, że potem wezwał pomoc, ranny trafił do szpitala, w którym lekarze uratowali mu życie.
Wyrok 12 lat więzienia nie jest jeszcze prawomocny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
