Łódź: kontakt z mieszkańcami lepszy we Wrocławiu?

- A to Łódź była liderem tego projekt, gdyby nie zaniechania komisarycznych władz miasta w ubiegłym roku inwestycja byłaby już na ukończeniu - mówił w czwartek Włodzimierz Tomaszewski. - Warszawa i Wrocław przystąpiły do projektu później, a tam prace już są bardziej zaawansowane.

Tomaszewski dodał, że obecne władze Łodzi chcą projekt CKM realizować, ale apeluje o pośpiech i przekonuje, że istnienie CKM bądzie służyć władzy.

- Centrum znacznie poprawi funkcjonowanie administracji samorządowej, a zadowoleni mieszkańcy to lepsze notowania władzy - przekonywał przewodniczący ŁPO. - Poza tym nie możemy starcić dotacji unijnej na tą inwestycję.

Pomysł powstania Centrum Kontaktu z Mieszkańcami pojawił się pod koniec kadencji Jerzego Kropiwnickiego. Chodzi o stworzenie jednego miejsca, w którym łodzianie mogliby zgłaszać - za pośrednictwem telefonu, internetu i osobistych wizyt - wszelkie interwencje np. wymazane ściany bloku, dziurę w jezdni, podrzucone śmieci itp. Przyjmujący interwencję przesyłałby ją dalej - do właściwego wydziału magistratu lub instytucji, której sprawa dotyczy. To nie koniec, bo pracownik przyjmujący interwencję miałby za zadanie monitorować co się z nią dzieje: czy trafiła do właściwego adresata, kiedy i jak została załatwiona. Utworzenie centrum wymaga jednolitej sieci informatycznej, telefonicznej, a także dokładnego opisania procedur załatwiania każdej sprawy. To ostatnie - zdaniem Tomaszewskiego - wymaga najwięcej pracy i czasu. Inwestycja ma kosztować 6,7 mln zł, z czego ponad 5 mln pochodzi z funduszy unijnych.

- W ubiegłymr oku wykonano tylko nikomu niepotrzebne badania, które potwierdziły, że takie centrum jest potrzebne. Straciliśmy rok, nie możemy tracię więcej cazsu - zakończył Tomaszewski.
Hanna Zdanowska jest zwolennikiem budowy CKM, odpowiednie wydziały magistratu realizują projekt, udało się też wynegocjować z Brukselą wydłużenie terminu realizacji inwestycji - ma być gotowa w połowie przyszłego roku.

CKM otwarto niedawno w Berlinie, istnieją także w innych niemieckich miastach, a także w angielskim Hillington oraz Nowym Jorku. Wszędzie do dyspozycji mieszkańców jest jeden numer telefonu, czynny całą dobę.