Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź mekką siatkówki. Liga Mistrzów PGE Skra Bełchatów - Civitanova przyciąga kibiców

Dariusz Kuczmera
Nie zabrakło emocji i wielkiej siatkówki w poprzednim meczu PGE Skry Bełchatów w Atlas Arenie - z Dynamo Moskwa
Nie zabrakło emocji i wielkiej siatkówki w poprzednim meczu PGE Skry Bełchatów w Atlas Arenie - z Dynamo Moskwa Grzegorz Gałasiński
Prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki mówi o meczu siatkarzy z Cucine Lube Civitanova, który odbędzie się w środę 14 marca o godz. 18 w łódzkiej Atlas Arenie.

Jak Pan przyjął wyniki losowania 1/6 finału Ligi Mistrzów? Trafiliśmy na piekielnie trudnego rywala, ale kibice powinni być zachwyceni, bo będzie wysoki poziom i emocje...

Włoski klub to jeden z trzech głównych faworytów do wygrania Ligi Mistrzów w tym sezonie. Przynajmniej na papierze mamy bardzo trudną ścieżkę.

Rywal jest wam dobrze znany?

Mierzyliśmy się już z tym klubem w klubowych mistrzostwach świata. Oczywiście, przegraliśmy w półfinale 0:3, ale to tylko suchy wynik, który nie oddaje wszystkiego. W każdym secie przegraliśmy do 23. Pamiętamy szczególnie ten pierwszy set, w którym prowadziliśmy 23:21. A jednak nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.

Każdy rywal jest w zasięgu PGE Skry Bełchatów, o ile nasza drużyna zagra na maksimum swoich możliwości. Zgodzi się Pan z tym?

Wierzę w to, że nasz zespół ustabilizował formę na tyle, że jesteśmy w tej chwili mocniejszym zespołem niż w klubowych mistrzostwach świata, gdzie zajęliśmy czwarte miejsce. Na pewno nie jesteśmy faworytem, ale też nie stoimy na straconej pozycji. Wierzę głęboko w to, że będziemy z walczyć z Włochami, jak równy z równym. Los nas nie oszczędza w tej edycji Ligi Mistrzów. Żeby dojść do tej fazy rozgrywek musieliśmy wyjść z grupy, w której walczyliśmy z dwiema rosyjskimi drużynami Lokomotivem Nowosybirsk i Dynamo Moskwa.

I walczyliście z pozytywnym skutkiem!

Tak właśnie. Dwukrotnie pokonaliśmy drużynę Dynamo - w Moskwie i w Łodzi, wygraliśmy także w Bełchatowie z Lokomotivem Nowosybirsk. Zasłużenie awansowaliśmy do fazy play-off Ligi Mistrzów. Jesteśmy w gronie najlepszych drużyn Europy. Teraz na drodze stoją Włosi. Będziemy walczyć. Myślę, że bezcennym wsparciem okaże się publiczność.

W Atlas Arenie mecze PGE Skry Bełchatów zawsze są wielkimi widowiskami. Tak będzie i teraz?

Nasi kibice w liczbie dwunastu tysięcy osób to jest potężna siła. Jak kiedyś powiedziała wiceprezydent CEV Riet Ooms, Łódź jest mekką siatkówki. Niesieni dopingiem kibiców jesteśmy w stanie powalczyć nawet z taki silnym zespołem, jaki przydzielił nam los w 1/6 finału Ligi Mistrzów.

W jakim zagracie składzie. Czy wszyscy zawodnicy są gotowi do gry?

Tak. Wrócił do zespołu po wyleczeniu kontuzji Grzegorz Łomacz. Jesteśmy w komplecie.

W piątek 9 marca o godz. 18 gracie o ligowe punkty z GKS w Katowice. A później?

Już w poniedziałek trenujemy w Atlas Arenie. Planujemy konferencję prasową w hotelu Novotel, w którym będziemy nocować.

Jak sprzedają się bilety na to szlagierowe spotkanie w Atlas Arenie?

Jest duże zainteresowanie, wejściówki sprzedają się dobrze. Bilety są do kupienia w następujących punktach: hala Energia, na Wyspie PGE Skry w Galerii Olimpia, Centrum Biletów Atlas Areny, salony Empik, Media Markt i Saturn oraz online eBilet.pl. Jestem przekonany, że kibice dopiszą i w komplecie będą dopingować zespół. Siatkarze PGE Skry Bełchatów na parkiecie i kibice naszej drużyny na trybunach wspólnie stworzą niezapomniane widowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki