Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź - miasto projektów niedorobionych

Sławomir Sowa
Sławomir Sowa
Sławomir Sowa Grzegorz Gałasiński
Żyjemy znowu w ziemi obiecanej. Niestety, w tym gorszym rozumieniu. 150 lat temu miasto rosło się spontanicznie. Każdy budował co i jak chciał, pod warunkiem, że miał pieniądze. A jak nie miał pieniędzy, to przestawał budować, albo budował tak, żeby wyszło taniej. Tyle, że były to projekty prywatne. Nieszczęściem Łodzi współczesnej są wielkie projekty infrastrukturalne, o których nigdy nie można powiedzieć, czy zostaną skończone, a jak zostaną, czy będą takimi samymi obiektami, jakie poeta miał na myśli.

Jedną z największych zagadek jest nowe Nowe Centrum Łodzi. Wydawało się, że była jakaś wizja, której fundamentem miały być wielkie nazwiska i wielkie projekty. Frank Gehry, David Lynch, festiwal Camerimage. Teoretycznie nikt nie powiedział, że nie będzie Nowego Centrum Łodzi, ale co to będzie za Centrum pozbawione idei, która mu przyświecała? Czy to co robi Hanna Zdanowska, to dostosowanie NCŁ do realiów finansowych i wymogów prawnych, czy budowanie czegoś zupełnie innego pod starym szyldem? Pies czyli kot, jak napisałby Stanisław Tym.

Podziemny Dworzec Fabryczny. Tak naprawdę tę inwestycję napędza jeszcze tylko wiara, że w pewnej perspektywie zostanie zrealizowana Kolej Dużych Prędkości. A jak nie będzie? Powstanie po prostu podziemny dworzec, którego największą wartością będzie wolna działka na powierzchni.

Łódzki Tramwaj Regionalny należałoby skrócić do dwóch pierwszych wyrazów. Jaki był projekt, wszyscy wiedzą: szybkie tramwajowe połączenie aglomeracyjne od Pabianic przez Łódź i co najmniej do Zgierza. A mamy zwykły tramwaj. Pies czyli kot. Choć jest też wersja nieoficjalna, że pies pozostał jednak psem. Od początku było wiadomo, że ŁTR bez tuneli i wiaduktów nie pojedzie szybciej przez zakorkowaną Łódź, a udział Pabianic i Zgierza też stał pod znakiem zapytania wielkim jak pantograf. Według tej wersji jedynym celem projektu pod nazwą ŁTR było wyciągnięcie kasy z Unii na remont kilku ulic, torowiska i parę nowych tramwajów.

Poszerzanie ulicy Zachodniej. Projekt zaczęto kilkadziesiąt lat temu od wyburzenia jednej pierzei. Następny etapem było wyburzenie kolejnych kilku kamienic w ubiegłym roku i zapowiedzi, co w tym miejscu powstanie. Z czego można wnosić, że nie powstanie nic, lub coś innego niż to sobie wymyślił Marek Janiak.

Tak nie da się planować rozwoju miasta. Są oczywiście czynniki zewnętrzne, jak światowy kryzys i bałagan w strefie euro, które rzutują chociażby na KDP. Ale dobre planowanie i konsekwentne wdrażanie projektów przez kolejne ekipy rządzące to nie jest chyba postulat wykraczający poza możliwości Łodzi? Tylko do tego trzeba tak zwanych polityków, którzy patrzą dalej niż czubek własnego nosa i koniec własnej kadencji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki