Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: "Nędzna mieścina..."

Łukasz Kaczyński
Książka jest dostępna w wielu łódzkich księgarniach.
Książka jest dostępna w wielu łódzkich księgarniach. Łukasz Kaczyński
"Nędzna mieścina, co żyły narodowego przemysłu upotężnia". Łodzianin wie dobrze kim był Oskar Flatt. Nieraz słyszał też o legendarnym "Opisie miasta Łodzi". Ale łodzianin nie zawsze chce sięgać po to, co się mu w dobrej wierze rekomenduje. I najczęściej purpurowieje ze wstydu, bo "Opis miasta Łodzi" Flatta tym jest dla łódzkiego świata książki, czym "Whole Lotta Love" Led Zeppelin dla muzyki rockowej. Dla tych, którzy niekoniecznie mają czas myszkować w zakurzonych magazynach bibliotek, ale i wstydu wolą uniknąć, Wydawnictwo GRAKO przygotowało kilka lat temu wznowienie lokalno-patriotycznej lektury.

Oskar Flatt należał do grona szczęśliwców, którym praca zawodowa nie uniemożliwiła oddawania się pasjom, a dzięki ognistemu temperamentowi osiągał godne uwagi rezultaty. Gdy czytam dziś o Flatcie, mam wrażenie, że szlachetniejszą patyną pokryta jest jego działalność niż nasza XX-wieczna codzienność, a i nieco więcej w niej ducha romantycznego (pomimo wiary w postęp techniczny). Bo to w końcu Wokulski i Geist w jednej osobie. No i Cejrowski, przewędrował bowiem Flatt niemało, od Anglii po Rosję, od Kujaw po Tatry. Fascynacją jego, co zrozumiałe, stała się jednak Łódź - "fenomen przemysłowy". Pobudki, dla których zdecydował się "wyświecić ubogą w fakta dziejowej przeszłości" wykłada w Przedsłowiu.

"Opis miasta Łodzi pod względem historycznym, statystycznym i przemysłowym (z planem miasta i ośmioma rycinami)" skupia się na ukazaniu trzydziestu istotnych dla przemysłowego rozwoju lat, nie pomija jednak treściwego i plastycznego ujęcia powstania "polskiego Manchesteru". Flatt dołączył do "Opisu" pierwszy plan miasta i pierwsze litografie kilku łódzkich budowli (Kościół Ewangelicki, Ratusz, Fabryka L. Geyera etc.), a także wykazy statystyczne ukazujące rozwój fabryk, które skrzętnie wymienia, przeliczając inwentarz na moce przerobowe.
Reprint pierwodruku pierwszej monografii o Łodzi uwiarygodnia twarda, materiałowa oprawa i gruby papier. Zachowano także oryginalny układ i pisownię z XIX wieku. Znajdziemy tu więc takie ciekawostki jak pieczęć rosyjskiego cenzora Tripplina, zezwalającą rozpoczęcie druku. Tym samym zaczynamy rozumieć niemal bałwochwalczy ton, w jakim wypowiada się Flatt o wiekopomnych zasługach namiestników łódzkich, a tych prezentuje iście gogolowską galerię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki