Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: nie będą płacić na fundusz remontowy

Agnieszka Magnuszewska
Łódź: nie będą płacić na fundusz remontowy
Łódź: nie będą płacić na fundusz remontowy Jakub Pokora
Nie chcesz płacić na fundusz remontowy? Przenieś się do Spółdzielni Mieszkaniowej im. Jagiełły. W czwartek rada nadzorcza podejmuje decyzję o zwolnieniu z tej części czynszu lokatorów 14 z 27 bloków. Powód? Nie ma w nich co remontować. Jednak we wszystkich nieruchomościach wprowadzony zostanie fundusz na likwidację skutków dewastacji, bo wandali nie brakuje.

Zmiany w czynszu wejdą dopiero od listopada ze względu na trzymiesięczne wypowiedzenie opłat. Obecnie średnia stawka na remonty to 75 gr za 1 mkw.

- W ponad połowie nieruchomości nie mamy już co remontować, więc odpis na ten cel nie jest potrzebny - wyjaśnia Wiesław Cyzowski, prezes SM im. Jagiełły. - Dziewięć lat temu zakończyliśmy termomodernizację wszystkich budynków, a cztery lata temu wymieniliśmy okna na klatkach schodowych i domofony - wylicza.

Z funduszu remontowego zostaną zwolnione wszystkie bloki czteropiętrowe oraz niektóre wieżowce, jak ten przy ul. Julianowskiej 1. Niestety, spółdzielnia nadal wydaje sporo pieniędzy na usuwanie szkód wyrządzonych przez wandali. W ubiegłym roku był to koszt 35 tys. zł, a w tym roku już 18 tys. zł. Do końca czerwca w bloku przy ul. Julianowskiej 9 dokonano zniszczeń na 2 tys. zł, a w dwa razy większym budynku przy ul. Julianowskiej 1 usuwanie szkód pochłonęło 1,7 tys. zł.

- Wandale nie tylko niszczą domofony i euroskrzynki, ale kradną też metalowe wycieraczki przed wejściem do klatek. Nie przeszkadza im nawet to, że zawiasy kratek są wbetonowane - wylicza Cyzowski.

Dlatego od listopada spółdzielcy będą płacić na likwidację szkód 10 gr od mkw. Na razie każdy blok po równo. Jeżeli zostanie nadwyżka, pieniądze przeniesiemy do przyszłorocznego budżetu.

- W przypadku gdy fundusz będzie zbyt mały, mieszkańcy muszą się liczyć z dopłatą. Dlatego dobrze, by zwracali uwagę na to, co dzieje się przy ich bloku - wyjaśnia Cyzowski.

Dobrym rozwiązaniem byłby monitoring, ale mieszkańcy SM im. Jagiełły go nie chcą. W 2006 r. zamontowano kamerę przy pawilonie handlowym, bo często dochodziło tam do kradzieży i włamań. Obraz z niej można było zobaczyć w osiedlowej telewizji. Jeden z mieszkańców skierował jednak sprawę do rzecznika spraw obywatelskich, który radził, by kamerę wyłączyć.

- Teraz przeniesiemy kamerę na parking dla interesantów, bo w wakacje coraz więcej aut ma wyłamywane lusterka - dodaje Cyzowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki