Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź nie potrafi przyciągnąć młodych

Katarzyna Chmielewska
Po studiach mołdzi ludzie opuszczają Łódź
Po studiach mołdzi ludzie opuszczają Łódź Paweł Nowak
Justyna Turczynowicz nie planowała wyjazdu z Łodzi. Myślała, że z dwoma dyplomami szybko znajdzie dobrą pracę. Życie jednak zweryfikowało plany młodej łodzianki.

- Mimo że ukończyłam administrację i filmoznawstwo na Uniwersytecie Łódzkim, długo nie mogłam znaleźć pracy. Udało się dopiero w stolicy - opowiada dziewczyna. - Dojazdy były uciążliwe, więc wynajęłam mieszkanie. Teraz swoją przyszłość wiążę ze Warszawą.

Justyna do Łodzi wpada raz na kilka tygodni, na weekendy. Wielu jej rówieśników do rodzinnego miasta wraca jeszcze rzadziej. Tak jak 28-letni Tomasz Ławiński, który skończył zarządzanie po francusku na Politechnice Łódzkiej. Swoją szansę znalazł w woj. pomorskim. Pracuje w Elblągu, mieszka w Gdańsku. - Na początku pracowałem w Warszawie, potem lepszą posadę znalazłem w dużej firmie, w Elblągu. Nawet nie chodzi o to, że w Łodzi pracy nie było, po prostu na Pomorzu znalazłem pracę ciekawszą, no i lepiej płatną. Tam poznałem dziewczynę, myślę o kupnie mieszkania - opowiada absolwent PŁ.

W ostatnich latach z Łodzi wyprowadziły się tysiące młodych, wykształconych ludzi. Nasze miasto i region należą do najmniej atrakcyjnych. Mówi o tym raport ministra Michała Boniego "Młodzi 2011". Autorzy raportu zwracają uwagę, że o porażce województwa decyduje słabość Łodzi, która nie potrafi przyciągnąć młodych. Łódzkie jest równie nieatrakcyjne, jak Lubelskie, Świętokrzyskie i Śląskie.

W ubiegłym roku z Łodzi wyjechało 5415 osób, większość to osoby przed trzydziestką. Przenieśli się do Warszawy, Wrocławia lub Poznania. - Ale to dane GUS, a przecież większość wyjeżdżających się nie wymeldowuje - podkreśla dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego.

W 2030 r. w Łodzi ubędzie ponad 20 proc. mieszkańców. Tak duże spadki przewiduje się jeszcze tylko w woj. śląskim i opolskim. - Na naszą niekorzyść działa bliskość Warszawy, która jest ogromną konkurencją - podkreśla dr Szukalski. - Poza tym warto spojrzeć na średni PKB we Wrocławiu i Krakowie. To 150 - 160 proc. średniej w Polsce. W Łodzi PKB jest na poziomie 120 proc. średniej. Wrocław o wiele mniejszy od Łodzi ma roczny budżet większy o 30 proc. To jest duży dystans- podkreśla Piotr Szukalski.

Demograf podkreśla, że z Warszawą nie wygramy. Osoba tuż po studiach w stolicy zarobi średnio o 1 tys. zł więcej niż w Łodzi. Na wyższych stanowiskach różnica wynosi nawet 3,5 tys. Warszawa oferuje też większe możliwości awansu.

Łódź powinna jednak skuteczniej walczyć o młodych z innymi metropoliami. - Jest problem z przyciągnięciem przyszłych studentów do nas. Wielu potencjalnych żaków z Kalisza i Częstochowy odbiera nam Poznań - zwraca uwagę dr Szukalski. Zresztą nawet mieszkańcy takich miast jak Bełchatów Piotrków i Wieluń coraz częściej wybierają Wrocław...

Co na to władze Łodzi? - Zwiększamy znaczenie łódzkich uczelni i inwestujemy w rozwój nowoczesnych technologii, które są magnesem przyciągającym młodych, zdolnych. Wielu studentów spoza miasta po studiach w Łodzi zamieszka i znajdzie pracę - przekonuje Halszka Karolewska rzeczniczka prezydenta Łodzi. - Sytuację powinien poprawić projekt Nowego Centrum Łodzi i modernizacja linii kolejowej do Warszawy. Dzięki skróceniu czasu dojazdu do stolicy nie tylko większość młodych osób zdecyduje się pozostać w Łodzi, ale także na powrót zdecydują się ci, którzy już wyjechali. W Łodzi są niższe koszty utrzymania, tańsze mieszkania. Ważny jest też komfort życia, który staramy się systematycznie poprawiać - dodaje Karolewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki