Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź oddała rządowi pięknie odnowioną kamienicę przy Zielonej

Jolanta Baranowska, Agnieszka Magnuszewska
Kamienica przy ul. Zielonej 18
Kamienica przy ul. Zielonej 18 Łukasz Kasprzak
Piękna, odnowiona za ok. 2 mln zł z budżetu miasta, willa przy ul. Zielonej 18 trafiła w ręce Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Czy władze Łodzi zamierzają oddać lub sprzedać inne budynki wyremontowane w ramach "Miasta kamienic".

Kamienica przy ul. Zielonej 18 miała być perełką i pokazową nieruchomością programu "Miasto Kamienic". Ze względu na "skarby" , które w niej odkryto, postanowiono przeznaczyć kamienicę tylko na lokale usługowe i zwiększyć fundusze na jej remont, Wszystko przez długie prace konserwatorskie związane z odtwarzaniem sufitu w stylu weneckiej porcelany oraz polichromii z motywem roślinno-figuratywnym. Tylko po co? Kamienicę ostatecznie przejął rząd, choć władze Łodzi planowały wynajmować ją na kancelarie prawne. Dzięki temu do miejskiego budżetu płynęłyby systematycznie pieniądze z najmu. A tak miasto wydało na remont kamienicy prawie 2 mln zł, a oddało ją państwu za 2,5 mln zł. To znaczy, że budynek i działka w samym centrum Łodzi warte były zaledwie 500 tys. zł. Jeśli taka transakcja ma być opłacalna to chyba tylko z rządem.

Warto jednak postawić tu pytanie, które może okazać się retoryczne: czy władze miasta mogły pozwolić sobie na powiedzenie "nie" instytucjom rządowym i nie oddawać willi przy Zielonej 18? W końcu nawet opozycja w łódzkiej Radzie Miejskiej podniosła ręce za zamianą i oddaniem budynku pod Instytut Samorządu Terytorialnego.

Tajemnicza przeszłość kamienicy przy Zielonej 18 w Łodzi [ZDJĘCIA]

Prace nad odtworzeniem samych sufitów w dwóch pomieszczeniach kamienicy przy Zielonej 18 trwały wiele miesięcy. Rozpoczęły się w listopadzie ubiegłego roku, gdy sufit w największym pomieszczeniu był obniżony o 10 cm i groził zawaleniem. Prace konserwatorskie dały zaskakujące efekty, bo udało się odtworzyć polichromie na suficie, które dawni lokatorzy zakleili papierem, a potem zamalowali farbą. Po renowacji malarstwo roślinno - figuratywne wyglądało jak nowe.

Znacznie trudniej było odtworzyć sztukaterie i polichromie w drugim pomieszczeniu na parterze, bo bardzo często je przemalowywano i dlatego farba odpadała płatami. Okazało się, że pierwotnie skrywały się pod nią niebieskie kwiaty na brązowym tle. Znacznie bardziej zdobione były sztukaterie w drugim pomieszczeniu. Oryginalnie umieszczono na nich czerwone róże, który były nietypowe nawet dla łódzkich pałaców. Według konserwatorów, sufit wykonano w stylu weneckiej porcelany, co wskazywało na to, że pierwszy właściciel kamienicy był osobą majętną.

Magistrat też planował osiągać zyski z najmu kamienicy na lokale usługowe, ale musiał obejść się smakiem.

Rząd postanowił bowiem utworzyć w kamienicy Instytut Samorządności. W zamian oddał Łodzi nieruchomość przy Nawrocie 33 i Gdańskiej 123. W przypadku pierwszej z nich magistrat jeszcze nie wie, co z nią zrobi.

- Nieruchomość znajduje się w obszarze nr 5 programu rewitalizacji, jej przeznaczenie jest przedmiotem analiz - mówi Aleksandra Hac z biura prasowego magistratu.

Nic dziwnego, że na razie władze miasta analizują dalsze przeznaczenie działki , bo obecnie jest tam dziki parking. Powstał w przerwie w pierzei między Kilińskiego a Sienkiewicza. Ani nie planowano tam budowy parkingu wielopoziomowego ani przebicia kwartałowego. Owszem, przebicie kwartału Kilińskiego - Nawrot - Sienkiewicza - Piłsudskiego ma być, ale od Kilińskiego w stronę Piłsudskiego.

Bardziej miastu się przyda nieruchomość przy Gdańskiej 123.

- To kamienica mieszkalna, której Skarb Państwa był współudziałowcem. Teraz należy w całości do gminy i najemcy mieszkań mogą je wykupić na zasadach określonych uchwałą Rady Miejskiej w Łodzi - wyjaśnia Aleksandra Hac.

Jeśli jednak kamienica nie będzie należała do miasta, to nie zostanie ona zrewitalizowana z miejskiego budżetu. Remont może sfinansować wtedy tylko wspólnota mieszkaniowa.

Powodem zamiany było planowane przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji tworzenie Instytutu Samorządu Terytorialnego, czyli "jednostki o zasięgu ogólnopolskim". Instytut ma otwierać swe podwoje we wrześniu. Tymczasem dziś na jego temat wiadomo niewiele. Minister Andrzej Halicki zwiedzał Zieloną 18 podczas wizyty w Łodzi 13 lipca. Pytany wtedy przez dziennikarzy o koszty tworzenia instytutu, jej budżet i liczbę zatrudnionych, odpowiadał, że za wcześnie na podawanie tak szczegółowych danych.
Właściwie powiedział tylko, że "trochę" pracowników będzie z centrali, z ministerstwa, a "trochę" z samorządów. Cel tworzenia jednostki jest równie tajemniczy, jak jej budżet i zasób kadrowy. Zarówno minister administracji, jak i towarzysząca mu prezydent Łodzi używali - mówiąc o instytucie - tyle ładnych, ile niewiele mówiących określeń. Że celem instytutu ma być "budowanie administracji przyjaznej obywatelowi", że "instytucja będzie pracował nad tym, jak funkcjonować ma współczesny samorząd", że "celem będzie budowa administracji przyszłości" oraz że "instytut będzie pracował nad podsumowaniem polskiej demokracji w związku z 25-leciem samorządności". A dlaczego powstanie w Łodzi? Ponoć wygrało centralne położenie oraz łatwy dojazd. Halicki zachwalał też sukcesy władz Łodzi przy "wprowadzaniu elektronicznego obiegu dokumentów i elektronicznego zarządzania danymi".

Minister administracji zapowiedział utworzenie w Łodzi Instytutu Samorządności [ZDJĘCIA]

Zgodę na zamianę nieruchomości, w wyniku którego zarząd nad kamienicą przy Zielonej 18 przejęła wojewoda (reprezentujący Skarb Państwa) wyrazili wszyscy radni obecni 1 lipca na sesji łódzkiej Rady Miejskiej. Również opozycyjne PiS. Marek Michalik, szef klubu radnych PiS twierdzi, że radni z jego klubu wyrazili zgodę na tę zamianę, ponieważ "nie chcieli być oskarżani o blokowanie powstania instytucji rządowej".

- Władze miasta obiecywały nam, że będzie tu wprawdzie centrala instytucji, ale część etatów dostaną łodzianie - tłumaczy Marek Michalik. - Ale rzeczywiście, osoba, która referowała uchwałę o zamianie nieruchomości nie była nam w stanie powiedzieć wiele na temat tego Instytutu. Do dziś właściwie nie wiadomo, co tam będzie.

Pozostaje więc tylko zadać pytanie retoryczne: czy władze miasta mogły odmówić rządowi? Aleksandra Hac z biura prasowego magistratu też zwraca uwagę, że "utworzenie w Łodzi Instytutu to decyzja Rządu. Miasto zaproponowało na jego siedzibę willę przy ul. Zielonej 18".

Magistrat nie informował wcześniej o planach zmiany kamienicy przy Zielonej na inne nieruchomości. Pochwalił się za to, że zamierza sprzedać famułę przy ul. Ogrodowej 24 po tym, jak już ją wyremontuje. Dlatego cały remont ma być sfinansowany z budżetu miasta, bez unijnego dofinansowania. Zgodnie z planem, w famule mają powstać 52 lokale użytkowych na parterze i pierwszym piętrze (od 40 do 90 mkw.). Na drugim i trzecim piętrze będzie 58 mieszkań (20 - 70 mkw.).

Do tej pory na siedzibę instytucji - i to miejskich - przeznaczono tylko kamienicę przy ul. Piotrkowskiej 171. Znajduje się w niej Biuro ds. Rewitalizacji i Rozwoju Zabudowy Miasta. Natomiast Biuro Architekta Miasta, Miejska Pracownia Urbanistyczna oraz Miejski Konserwator Zabytków mają się przenieść do nieruchomości zajmowanej do zimy przez I komisariat policji. Remont budynku przy al. Kościuszki 19 oraz willi znajdującej się w głębi podwórka ma kosztować 8 mln zł i zostać sfinansowany z programu "Miasto kamienic". Zakończy się za 2,5 roku. Magistrat nie ma natomiast w planach zamiany kolejnych kamienic wyremontowanych z programu "Miasto kamienic" na działki, które do miasta nie należą. Nie zamierza też sprzedawać innych nieruchomości oprócz famuły przy ul. Ogrodowej.

Generalnie władze miasta mają określoną politykę wykorzystania budynków wyremontowanych w ramach "Miasta kamienic". I twierdzą, że zamierzają ją kontynuować. Każdy lokal jest indywidualnie analizowany, a rodzaj prowadzonej działalności dostosowany do specyfiki lokalu, jego lokalizacji i innych potrzeb wynikających z analiz. Np. w ramach programu rewitalizacji będą ogłaszane konkursy na prowadzenie określonego typu działalności, które w danym miejscu będą społecznie i gospodarczo potrzebne.

Od 2011 r. do dziś magistrat, w ramach "Miasta kamienic", odnowił 120 nieruchomości, na każdych stoi od jednego do kilku budynków. Z tego 15 nieruchomości jest jeszcze w trakcie remontu. Dla 24 kolejnych są przygotowane dokumentacje. Przed rozpoczęciem remontów w tych budynkach było 1.927 lokali mieszkalnych. Po remoncie zostało ich 1.546. Przed pracami w nieruchomościach było 328 lokali użytkowych (po remoncie - 392). Ilość lokali mieszkalnych zmalała, ponieważ magistrat łączył lokale jednoizbowe i wyburzał oficyny w złym stanie. Poprawił też funkcjonalność niektórych mieszkań (np. powstawały w nich łazienki). Ilość lokali użytkowych wzrosła, bo tam, gdzie na parterach były mieszkania - powstały teraz lokale użytkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki