Łódź: parking pod Hotelem Grand musi poczekać

- Nie możemy podejmować tak ważnych decyzji bez konsultacji - mówi Michał Król, radny PiS. - Sprawa najpierw powinna być oceniona przez merytoryczne komisje, mamy przecież decydować o wyglądzie centrum Łodzi.

Radni przegłosowali odesłanie projektu do komisji bez sprzeciwu, bo podczas środowej sesji nie było kompetentnego urzędnika, który umiałby odpowiedzieć na pytania i rozwiać wątpliwości. Najwięcej pytań radnych budził sposób zagospodarowania działki, obecnie pełniącej funkcję pasażu łączącego ul. Moniuszki i Traugutta, po wybudowaniu tam hotelowego parkingu.

- Teraz to miejsce jest zamienione w dziki parking, ale nie jest zabudowane ani zamknięte dla pieszych - mówi Tomasz Kacprzak, szef Rady Miejskiej. - Czy mamy gwarancję, że po zakończeniu inwestycji nadal będzie tam pasaż?

Iwona Batosik, radna Lewicy, przypomniała, że już zniknął pasaż na Piotrkowskiej przy Kuferku Reymonta, bo rozbudowuje się sąd administracyjny.

- Część pasażu Rubinsteina także jest w rękach prywatnych i nie mamy wpływu na jego zagospodarowanie - dodaje radna Bartosik. - Nie wiem, jakie plany wobec pasażu mają właściciele Grand Hotelu, a to teren zabytkowy.

Radni chcieli wysłuchać Wojciecha Szygendowskiego, wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ten na piśmie wydał zgodę na budowę parkingu, ale zaznaczył, że każda decyzja inwestora musi być konsultowana ze służbami konserwatorskimi.

Bracia Likusowie zostali właścicielami Grand Hotelu w 2008 roku. Chcą w niego zainwestować sto mln zł. Planują podnieść standard hotelu do pięciu gwiazdek, gruntownie go wyremontować. Parking podziemny to jeden z elementów koniecznych, by hotel uzyskał wyższy standard. O planach na zagospodarowanie terenu na powierzchni parkingu nic nie wiadomo. Bracia nie mają zwyczaju mówić o swoich zamierzeniach.

Likusowie są właścicielami kilku luksusowych hoteli, m.in. Copernicus i Pod Różą w Krakowie.