Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Polska wygrała z Gruzją 67:58 (RELACJA)

Marek Kondraciuk
Marcin Gortat rozegrał znakomity mecz z Belgami. Dziś czekamy na bis w spotkaniu z Gruzją
Marcin Gortat rozegrał znakomity mecz z Belgami. Dziś czekamy na bis w spotkaniu z Gruzją Krzysztof Szymczak
Polska pokonała w Łodzi Gruzję 67:58 (12:8, 23:17, 12:11, 20:22) w meczu rozpoczynającym rundę rewanżową eliminacji mistrzostw Europy koszykarzy Litwa 2011. Polacy wygrali po raz trzeci w grupie C i zachowali szanse na awans do finałów.

Gortat na ławce rezerwowych z pięcioma przewinieniami 67:58 Gruzini z osobistych odrabiają straty, Berisha pudłuje w ostatnich sekundach meczu.

Koszarek za 3 pkt, wcześniej Berisha i Kelati 67:54 koniec spotkania coraz bliżej

Punkty Gortata 62:50 wcześniej Pachulia z rzutów osobistych zdobywa 2 pkt

Za trzy punkty Green, wcześniej Markoishvili 58:48 wcześniej Koszarek z osobistych tylko z jednym punktem

Lampe i Gortat odrabiają stracone punkty i 57:42

Gruzini dwa razy po 3 pkt., 52:42 Polacy jeden punkt z rzutów osobistych

Polacy w ataku 51:36 popisują się Berisha, Koszarek i Dylewicz

Gruzini zdobywają dwa punkty z osobistych 47:36 wcześniej punkty Dylewicza i koniec trzeciej kwarty

Trzy punkty Majewskiego 45:34

Punkty Gortata 42:34 i zmiana Berisha wchodzi za Koszarka

Gruzini odrabiają straty 39:34

Polacy utrzymują przewagę 39:30 - punkty zdobywa Berisha, chwilę później zmienił go Majewski

37:28 - Punkty Gortata i odpowiedź Gruzinów

Koniec drugiej kwarty i 35:25 dla Polaków - popis Koszarka na zakończenie

32:21 - świetne zagrania Koszarka i Gortata

27:20 dla Polaków - wcześniej Markoishvili za 3 pkt

Polacy prowadzą 23:17

Kelati zmienił Koszarka i zdobywa punkty 18:13

Koniec pierwszej kwarty i 12:8 dla Polaków

W hali Atlas Arena Polacy prowadzą już 12:6 - wcześniej za 3 pkt popisał się Koszarek

Sanikidze wyrównuje na 4:4

W pierwszych minutach Polacy prowadzą 4:2 po punktach Gortata i Lampego.

- Musimy przede wszystkim powstrzymać Zazę Paczulię, który w Tbilisi rzucił nam 26 punktów - powiedział po poniedziałkowym treningu trener reprezentacji Polski Igor Griszczuk. - To głównie zadanie dla Marcina Gortata. Belgom już pokazał na co go stać.

We wtorek o godz. 20.15 w łódzkiej Atlas Arenie Polacy podejmują Gruzję w meczu rozpoczynającym rundę rewanżową eliminacji EuroBasketu 2011. W Tbilisi nasz zespół przegrał różnicą aż 19 oczek (65:84).

- Oczywiście byłoby fantastycznie wygrać dwudziestoma punktami, ale myślmy najpierw jak wygrać, a nie jak wysoko - mówił przed spotkaniem Griszczuk.

Białoruski selekcjoner zmienił w meczu z Belgami taktykę gry. Polacy zaczęli wreszcie wykorzystywać graczy podkoszowych Gortata i Macieja Lampego, bo przecież bliźniacze wieże rodem z Łodzi to atuty drużyny. We wcześniejszych spotkaniach nie byli w pełni wykorzystywani, inaczej rozkładały się akcenty w grze, większy, wręcz za duży ciężar spoczywał na graczach obwodowych. Z Belgią zespół zagrał inaczej i wyszedł z tego najlepszy mecz od ubiegłorocznego zwycięstwa nad Litwą we Wrocławiu.

Rewanż z Gruzinami będzie szczególnym meczem dla Marcina Gortata.

- Zaza zniszczył przede wszystkim mnie, a nie nasz zespół - mówił "Gorti" po spotkaniu w Tbilisi. - Czekam na rewanż w Łodzi.

Prestiżowe starcie centrów z NBA będzie z pewnością ozdobą spotkania. Gortat w Orlando Magic ma nieco lepsze statystyki z ubiegłego sezonu niż Paczulia w Atlanta Hawks, ale to na pewno gracze porównywalnej klasy.

- Dobrze, że Marcinowi wyszedł tak wspaniały występ, to dobrze wpłynie na jego samopoczucie - powiedział Maciej Lampe. - Drużyna wykorzystała jego umiejętności, a on się prawie nie mylił. Wiem, że marzył, aby rozegrać taki mecz właśnie w Łodzi.

Lampe nie dodał, że i dla niego gra w rodzinnym mieście ma szczególny wymiar. Wcześniej wielokrotnie o tym wspominał. Maćka czekają twarde pojedynki z innym gruzińskim asem Wiktorem Sanikidze, snajperem z Bolonii, świetnie również zbierającym, wybranym w drafcie rok później niż Polak (San Antonio Spurs 2004) i podobnie jak on marzącym wciąż o boiskach NBA.

Polacy zaczną zapewne taką samą piątką jak w meczu z Belgią: Łukasz Koszarek, Dardan Berisha, Thomas Kelati, Maciej Lampe i Marcin Gortat. Amerykański Serb Igor Kokoskov, asystent trenera Phoenix Suns, prowadzący zespół Gruzji postawi na swoich pewniaków: Giorgiego Cincadze (ostatnio bez powodzenia w Treflu Sopot), Tornike Szengeliję, Amerykanina Taurena Greena, Wiktora Sanikidze i Zazę Paczulię.

Przed olbrzymią szansą staje 22-letni Berisha, który wraz z Kelatim powinni rozbijać obronę rywali rzutami z dystansu. Nasz Amerykanin Kelati pokazał jednak w spotkaniu z Belgią, że nie można go zaszufladkować jedynie jako specjalistę od "trójek". Bardzo ważne były jego zbiórki i asysty, a popisał się też przechwytami.

Polaków mocno dotknęło lanie w Tbilisi. - Udowodnimy w Łodzi, że nie zasłużyliśmy wtedy na taką porażkę - powiedział kapitan naszej drużyny Filip Dylewicz. - To będzie zupełnie inny mecz - dodał Adam Hrycaniuk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki