Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: portal dla lekarzy ratuje życie pacjentów

Joanna Barczykowska
Już co czwarty lekarz w łódzkiem korzysta z konsylium24
Już co czwarty lekarz w łódzkiem korzysta z konsylium24 Olgierd Gorny
Lekarze z Łodzi mają nowy sposób na zasięganie rad w sprawie skomplikowanych lub trudnych do zdiagnozowania schorzeń. To internetowy portal konsylium24.

Na tej stronie toczą się dyskusje o tajemniczych bólach głowy, ciężkich złamaniach, niekończących się miesiączkach albo niecodziennych problemach psychicznych. Lekarze w Łódzkiem coraz liczniej bawią się w doktora House'a, tytułowego bohatera popularnego serialu. Niektórzy nie wyobrażają sobie dnia, by choć na chwilę nie spojrzeć, co dziś nurtuje kolegów lekarzy.

Na konsylium24. zarejestrowało się już ponad 20 tysięcy polskich medyków. Codziennie udzielają ponad tysiąca porad. Konsultowane są tu problemy medyczne, ale częściej przypadki konkretnych pacjentów.

- Dyskusje objęte są tajemnicą. Dostęp do portalu mają tylko lekarze. Ich dane są sprawdzane w Centralnym Rejestrze Lekarzy. Posty mogą wpisywać tylko zweryfikowani specjaliści - tłumaczy Michał Feldman, twórca portalu konsylium24.pl.

W tym roku na portalu omówiono już przypadki kilku tysięcy pacjentów z województwa łódzkiego. - Wymieniamy doświadczenia i wiedzę. Korzystają z tego zwłaszcza młodzi lekarze, którzy nie mają możliwości konsultacji z najlepszymi specjalistami - mówi Paweł Wika, lekarz rodzinny.

Na portalu najliczniej udzielają się dentyści, psychiatrzy, lekarze rodzinni i ortopedzi z woj. łódzkiego. Każda historia jest ciekawa. Przykład? Piątek rano. Do jednego z łódzkich szpitali trafił pacjent z silnymi bólami głowy. Lekarz, który go przyjmował, nie był pewny diagnozy. 52-letni mężczyzna skarżył się na ostre bóle, które dopadają go od kilku lat. Na początku lekarz myślał, że to nadciśnienie. Ale u pacjenta pojawiały się zaniki pamięci. Doktor skierował go na konsultację neurologiczną, ale pacjenta nie przyjęto. Termin wyznaczono dopiero na koniec stycznia. Pod postem pojawiła się adnotacja ''CITO'' - czyli wskazanie, że potrzebna jest błyskawiczna porada. Kilkadziesiąt minut później pod wpisem zawisło 14 postów. To może być torbiel pajęczynówki - orzekli lekarze i doradzili kolejne badania.

Na portalu zarejestrował się już co czwarty lekarz w Łódzkiem. Mogą oni liczyć na konsultacje w 72 specjalnościach: od internisty, po kardiologa, toksykologa, a nawet neuropatologa. Wielu lekarz przyznaje, że jest uzależniona od portalu. Agnieszka Włostek, lekarz stomatolog z Łodzi zagląda tu kilka razy dziennie. Kiedy potrzebuje porady, ale też kiedy sama chce poradzić komuś innemu.

- Najbardziej burzliwą dyskusję mieliśmy o pacjentach, którzy chorują na serce i przyjmują leki przeciwzakrzepowe. Wielu stomatologów bało się robić zabiegi chirurgiczne. W końcu doszliśmy do wniosku, że nie można się bać. Trzeba tylko sprawdzić wskaźniki krzepliwości krwi - mówi Włostek.
Jednak nie wszyscy lekarze mają zaufanie do internetu. Według sceptyków, najważniejszy minus to brak odpowiedzialności za porady.

- Trudne przypadki konsultuję telefonicznie ze specjalistami z innych ośrodków w Polsce. Takie sytuacje zdarzają się kilka razy w roku - mówi prof. Jarosław Drożdż, kierownik kliniki kardiologii w szpitalu im. Sterlinga. - Często też udzielam porad młodym lekarzom. Ale zawsze proszę o sporządzenie notatki z rozmowy i biorę pełną odpowiedzialność za swoje porady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki