Około godz. 19 w poniedziałek, na jednym z przystanków autobusowych w Łodzi gwałtownie zahamował samochód.
Wysiadło z niego czterech młodych mężczyzn i schwytało 20-latka oczekującego na autobus. Wrzucili go do bagażnika i odjechali z piskiem opon. Świadkowie zdarzenia natychmiast zawiadomili straż miejską. Zaalarmowane służby natychmiast rozpoczęły pościg za porywaczami.
- Rozpoczęły się poszukiwania porywaczy - relacjonuje Tomasz Nocuń, dyżurny straży miejskiej. Jeden z patroli zatrzymał samochód o podanym numerze rejestracyjnym. - Trzeba było zablokować drogę radiowozem, żeby auto się zatrzymało. W środku było 5 młodych ludzi, w tym porwany - relacjonuje Nocuń. - Przyznali, że porwanie było mistyfikacją. Chcieli nakręcić film i wrzucić go na Youtube.
Porwany oświadczył, że był to jego pomysł. Uczestnicy "porwania" zostali ukarani mandatami za wywołanie fałszywego alarmu oraz wprowadzenie w błąd służb miejskich. Każdy musi zapłacić po 500 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?