Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: powstała Prywatna Łódzka Szkoła Teatralna

Maciej Kałach
Zbigniew Zamachowski - jeden z wykładowców PŁST
Zbigniew Zamachowski - jeden z wykładowców PŁST Marcin Oliva Soto
Sławnej Filmówce wyrasta konkurencja. Trwa pierwszy nabór do Prywatnej Łódzkiej Szkoły Teatralnej. Przyciąga kandydatów sławnymi nazwiskami i obietnicą stażu w teatrze.

- Razem z przyjaciółmi stwierdziliśmy, że w Polsce nie ma prywatnej szkoły aktorskiej, która kształciłaby według państwowych wzorców - mówi Sylwia Gaj, aktorka, właścicielka i dyrektor PŁST.

Dlatego na koniec 4-letniej nauki studentów mają czekać dwa spektakle dyplomowe i egzamin z wiedzy teoretycznej. A wcześniej zaliczenia z programu podobnego do tego z wydziału aktorskiego Filmówki - obejmującego m.in. ćwiczenia z dykcji, piosenki, ruchu scenicznego, tańca, jazdy konnej czy szermierki.
Wśród założycieli PŁST są także inni aktorzy: Adrianna Biedrzyńska, Ewa Kuklińska, Marek Kasprzyk i Zbigniew Zamachowski. Będą oni stanowić część kadry naukowej. O dobry start w zawodzie studentów PŁST mają zadbać łódzkie, warszawskie, wrocławskie i krakowskie agencje aktorskie.

- Nauka obejmie odbycie 6-miesięcznego stażu w teatrze - mówi Sylwia Gaj. Według niej, uczelnia jest już w tej sprawie umówiona z jedną z łódzkich scen. Założycielka twierdzi, że podań o przyjęcie było sporo, a w październiku naukę rozpocznie maksymalnie 25 osób.

Egzaminy wstępne do PŁST miały rozpocząć się jutro i przypominać te na wydział aktorski Filmówki. Ale zrezygnowano z tej formy naboru.

- Rodzice kandydatów zaczęli pytać: "jak to, szkoła prywatna i egzaminy?" - mówi Sylwia Gaj. Ostatecznie uczelnia wybierze swoich studentów na podstawie CV kandydatów i sprawdzenia, co robili dotychczas, by dostać się na sceny. Sylwia Gaj nie wyklucza, że po egzaminach na koniec pierwszego semestru z 25 studiujących zostanie np. sześciu.

Ulotki reklamujące PŁST można było znaleźć na korytarzach Filmówki, gdy rozpoczęły się tam egzaminy na wydział aktorski. Kandydatów było 900, miejsc 20.

- Te statystyki to powód, dla którego trudno uznać nową szkołę za konkurencję - mówi Andrzej Bednarek, rzecznik PWSFTviT. - Ale rozumiem aktorów, którzy chcą skorzystać z popularności studiów przygotowujących do tego zawodu.

Bednarek przypomina, że przyjęci na wydział aktorski Filmówki uczą się za darmo, zaś po ukończeniu PWSFTviT mogą się pochwalić dyplomem tej uczelni. Tymczasem założyciele PŁST zapowiadają, że końcowe egzaminy studenci nowej szkoły będą zdawali przed Komisją Egzaminacyjną Związku Artystów Scen Polskich.

- To droga do uzyskania potwierdzenia umiejętności w zawodzie stworzona kiedyś dla osób, które nie mogły się pochwalić aktorskim wykształceniem. Nie można tego porównywać z dyplomem PWSFTviT - mówi Bednarek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki