"Prawdopodobnie dzisiaj po południu na RZZK (Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego - red.) podejmiemy decyzję, że również wyższe klasy szkół podstawowych też będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub hybrydowemu" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas środowego posiedzenia Sejmu.
Zatem najpewniej uczniowie klas IV-VIII podstawówek wkrótce dołączą do młodzieży szkół średnich, która w strefach czerwonych od poniedziałku (19 października) kształci się tylko na odległość (poza zajęciami praktycznymi - czyli nauką zawodu), zaś w strefach żółtych hybrydowo: ok. połowa oddziałów przychodzi na stacjonarne lekcje, pozostałe mają je przed komputerem.
Małgorzata Moskwa-Wodnicka, wiceprezydent Łodzi: potrzebna przerwa w nauce, bo znów będzie chaos
Obecna w parlamencie Lewica postuluje dwutygodniową przerwę w nauczaniu, aby przystosować szkoły do nauki w systemie hybrydowym. To także postulat Małgorzaty Moskwa-Wodnickiej, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialnej za oświatę, związanej z Lewicą.
- Rząd po raz kolejny chce nam zafundować chaos - ocenia wiceprezydent.
Uważa ona, iż ministerstwo edukacji nie wyposażyło szkół przez wakacje w potrzebny do nauczania na odległość sprzęt komputerowy, do takich zajęć wciąż nie są też przystosowane podstawy programowe.
Chociaż, zdaniem Lewicy, straconych wakacji nie da się nadrobić, dwutygodniowa przerwa w nauce, dałaby dyrektorom i systemowi oświaty choć trochę z niezbędnego czasu przed wejściem w hybrydowość.
Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP: to było do przewidzenia
- To było do przewidzenia - skomentował środową zapowiedź premiera Marek Ćwiek, prezes ZNP w Okręgu Łódzkim. - Są szkoły podstawowe, w których nawet połowa nauczycieli jest aktualnie nieobecna: z powodu zachorowań w tym na koronawirusa czy objęcia kwarantanną.
We wtorek (20 października) Okręg Łódzki ZNP poinformował, że w naszym województwie aż 1,5 tys. pracowników szkół jest na kwarantannie, zaś 256 ma koronawirusa.
Agnieszka Błażejczyk, dyrektor SP nr 34 w Łodzi: Wzrosły kompetencje nauczycieli, pozostaną problemy sprzętowe
Agnieszka Błażejczyk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34 w Łodzi, zauważa także wyższą niż zwykle absencję wśród uczniów.
- Bywa, że rodzice zatrzymują dzieci w domu, nie zważając na przepisy wymieniające sytuację, w których uczeń nie może pojawiać się w szkole - opowiada dyrektorka. - Ja i moja kadra spodziewaliśmy się takiej decyzji rządu, mamy zatem odpowiednie plany lekcji, dostosowane do nauczenia na odległość. Co się zmieniło od marca? Na pewno wzrosły kompetencje moich nauczycieli z zakresu e-nauki, pozostają problemy techniczne, np. z dostępem do szybkiego internetu w domach niektórych dzieci.
Michał Czarczyk, dyrektor SP nr 10 w Piotrkowie: jesteśmy o krok do przodu
W podobnym tonie wypowiada się Michał Czarczyk, dyrektor SP nr 10 w Piotrkowie Trybunalskim.
- Czekamy na rozporządzenie i doprecyzowanie, o jakie klasy ma chodzić - mówi o zapowiedzi premiera (w domyśle o oddziały IV-VIII, ale w środowe popołudnie nie było potwierdzenia). I wspomina e-naukę z wiosny: "Ćwiczyliśmy od marca do czerwca, teraz myślę, że jesteśmy krok do przodu".
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?