Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: samowolka na Kilińskiego

Agnieszka Magnuszewska
Kierowcy lekceważą zakaz jazdy na wprost na ul. Kilińskiego.
Kierowcy lekceważą zakaz jazdy na wprost na ul. Kilińskiego. Jakub Pokora
Kierowcy jadący ul. Kilińskigo kompletnie lekceważą zakaz jazdy na wprost na skrzyżowaz al. Piłsudskiego. Powód? Ze skrzyżowania zniknęły kamery. Mobilizowały one do przestrzegania znaków, bo kierowcy bali się 250 zł mandatu.

- Kamery pojawiły się we wrześniu po wprowadzeniu zakazu jazdy na wprost na ul. Kilińskiego. Przez pierwsze miesiące przestrzegałam nakazów skrętu w prawo lub lewo. Gdy ostatnio kamery zniknęły, przecinam skrzyżowanie na wprost, tak jak wielu innych kierowców - przyznaje pani Alicja. - Warto zlikwidować zakaz, jeśli nikt go nie przestrzega - uważa nasza Czytelniczka.

Drogowcy zakazu jazdy na wprost jednak nie zniosą. Twierdzą, że zmniejsza on ruch na ul. Kilińskiego. Dzięki temu tramwaje jeździ po tej ulicy punktualniej.

- Jednak nie montowaliśmy monitoringu na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Kilińskiego. Tylko na bardzo krótko zawiesiliśmy kamery, które ułatwiły nam dostrojenie świateł do natężenia ruchu - mówi Aleksandra Mio duszewska z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu.

Zamontowania monitoringu nie planuje także policja.

- Na ul. Kilińskiego prowadziliśmy kontrole na początku września. To była ostatnia większa akcja na tej ulicy i w najbliższym czasie nie planujemy jej ponowić - mówi Grzegorz Wawryszuk, młodszy aspirant z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Zatem kierowcy ze spokojem mogą lekceważyć znaki, a drogowcy zakładać, że są one skuteczne...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki