- Usłyszałam huk wystrzałów, podbiegłam do okna i zobaczyłam roztrzaskaną szybę - mówi mieszkanka lokalu, w którym strzały z wiatrówki uszkodziły kuchenne okno. - W tym czasie mąż wybiegł na zewnątrz, ale po napastniku nie było już śladu. Wezwaliśmy policję.
Do ataku doszło 28 października, przed długim weekendem. Była godz. 19.50, przed wspomnianym blokiem panował zmrok, ale gdzieniegdzie widać było spacerujących z psem mieszkańców. To jednak - ani obecność zamontowanej na budynku kamery (na filmie widać, że sprawca dostrzega wideorejestrator) - nie zniechęciło zakapturzonego młodzieńca do sięgnięcia po broń, którą miał w kieszeni kurtki. Napastnik najpierw skierował pistolet pneumatyczny w kierunku skody, a później podbiegł do okna i wycelował w szybę.
- Na razie nie udało się zatrzymać sprawcy tych uszkodzeń. Sprawa jest w toku - powiedział Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
To nie pierwszy raz, kiedy mieszkańcy bloku na Olechowie są atakowani w ten sposób. W sierpniu tego roku zakapturzony mężczyzna rzucił kamieniami w zaparkowany w tym samym miejscu co skoda samochód audi. Poleciała przednia szyba. Wcześniej dwóm rodzinom uszkodzono szyby w drzwiach balkonowych oraz tylną i boczną szybę w volkswagenie. Sprawy umorzono z powodu braku wykrycia sprawców incydentów.
Jak twierdzą mieszkańcy, autorem i zleceniodawcą wszystkich szkód jest jeden z byłych lokatorów, z którym są w konflikcie od 2016 roku.
- Problem się zaczął, gdy zwróciliśmy mu uwagę, że dokarmia gołębie i teraz się mści... - mówią zgodnie. Jak twierdzi Marcin Fiedukowicz, ten wątek też jest badany przez funkcjonariuszy.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?