Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: składowisko odpadów MPO działa bez pozwolenia

Wiesław Pierzchała
5,8 mln euro kosztowała budowa składowiska balastu przy ulicy Zamiejskiej w Łodzi.
5,8 mln euro kosztowała budowa składowiska balastu przy ulicy Zamiejskiej w Łodzi. Krzysztof Szymczak
Czy Łodzi grozi odebranie dotacji unijnej na budowę składowiska odpadów dla MPO? Inwestycja kosztowała 5,8 mln euro,UE wyłożyła ponad połowę tej kwoty.

Okazuje się, że składowisko balastu, czyli resztek, których nie można już zagospodarować, działa z naruszeniem przepisów. Nie ma wciąż głównego pozwolenia na działalność, zaś parametry odpadów - badanych pod kątem zawartości szkodliwych pierwiastków - nie spełniają norm.

Tak twierdzi łódzki senator Maciej Grubski, który pisemnie zwrócił się do szefów MPO o wyjaśnienie tej sytuacji. Dziwi się też, dlaczego służby ochrony środowiska jeszcze nie zamknęły składowiska, zlokalizowanego przy ul. Zamiejskiej, na obrzeżach Łodzi.

W sprawie chodzi o tzw. zintegrowane pozwolenie na działalność. Jest to obwarowana dyrektywami unijnymi zgoda na funkcjonowanie składowiska balastu. Problem polega na tym, że na początku 2010 roku zmieniona została ustawa o odpadach, w wyniku której unieważniono wszystkie dotychczasowe pozwolenia zintegrowane. MPO musiało więc starać się o nowe pozwolenie, którego... wciąż nie otrzymało.

- Latem 2010 roku nowy zarząd MPO zwrócił się do Akademickiego Ośrodka Naukowo-Technicznego, aby fachowo zajął się sprawą i wystąpił do Urzędu Marszałkowskiego o nowe pozwolenie zintegrowane - wyjaśnia Łukasz Magin, dyrektor generalny MPO. - Sprawa jest na finiszu i mam nadzieję, że jeszcze w styczniu takie pozwolenie będzie. Jeśli zaś chodzi o parametry balastu, to faktycznie nie spełniają one wymogów, ale zapewniam, że z ich powodu nie ma zagrożenia dla środowiska i że sytuacja cały czas się poprawia.

Także służby ochrony środowiska zapewniają, że składowisko nie jest szkodliwe dla środowiska. Czy jednak z powodu braku pozwolenia i niewłaściwych parametrów składowisko na Retkini powinno zostać zamknięte?

- Muszę zbadać sprawę - zaznacza Piotr Maks, dyrektor Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi. - Jeśli uchybienia okażą się znaczące, zastanowimy się nad wszczęciem postępowania w sprawie zamknięcia składowiska. Jeśli jednak w jego trakcie uchybienia zostaną naprawione, postępowanie zostanie umorzone - mówi ogólnikowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki