Policjanci ustalili, że około godz. 11 dziewczynka wyszła na spacer z psem. Była umówiona z koleżankami, ale nie dotarła na miejsce zbiórki.
- Koleżanki natomiast zobaczyły psa, który był uwiązany na wiadukcie - mówi pod-inspektor Joanna Kącka z biura prasowego łódzkiej policji. - Poszły z nim do mieszkania dziewczynki, a potem z jej mamą wyruszyły na poszukiwania.
Ok. godz. 13.30 policjanci otrzymali informację od przypadkowej osoby o rozkawałkowanym ciele, które leżało przy wiadukcie. Nie było przy nim dokumentów. Okazało się, że to zaginiona dziewczynka, zidentyfikowała ją mama. Kobieta jest w szoku, pomocy udzieliła jej załoga karetki pogotowia.
Z najnowszych ustaleń policji wynika, że dziewczynka mogła popełnić samobójstwo. Policjanci wcześniej podejrzewali, że nastolatka przywiązała psa na wiadukcie, a następnie zeszła na dół. Być może coś jej upadło albo zauważyła coś, co ją zaintrygowało. Dziewczynka mogła znaleźć się między wagonami węglarki, gdy pociąg ruszył, a maszynista jej nie zauważył. Mógł w ogóle nie wiedzieć, że przejechał człowieka. Maszynista i załoga pociągu zostaną przesłuchani.
Policja i prokuratura wszczęły dochodzenie, które utrudnia brak świadków.
Policjanci apelują więc do osób, które widziały dziewczynkę z psem albo samo zdarzenie, by skontaktowały się z funkcjonariuszami VIII komisariatu pod całodobowym numerem telefonu (42) 665-24-00 lub zadzwoniły pod ogólny numer 997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?