Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Spór o wycinkę drzew (ZDJĘCIA i FILM) (AKTUALIZACJA)

Jolanta Sobczyńska
Administracja wycina drzewa przy Piotrkowskiej 241
Administracja wycina drzewa przy Piotrkowskiej 241 Jakub Pokora
Mieszkańcy ulicy Piotrkowskiej 241 nie zgadzają się na wycinkę drzew w pobliżu ich posesji. Usunąć zadrzewienia chce administracja nieruchomości, Spółdzielnia Mieszkaniowa Śródmieście

Sprawa dotyczy drzew, które rosną na tzw. małym Manhatanie, czyli przy wieżowcu przy ulicy Piotrkowskiej 241. W piątek wieczorem przy mini-parku, między ulicą Piotrkowską a budynkiem pojawił się metalowy płot. W sobotę około godziny 7.30 rano mieszkańców obudziły zaś piły do drzewa. Wokół drzew zaznaczonych kolorowym sprajem do wycinki stanęło zaś kolejne, metalowe ogrodzenie. Pojawił się też dźwig. Ludzie wybiegli z domu. Stanęli na drodze mężczyznom, którzy rozpoczęli już wycinkę. Na drzewach wywiesili transparenty "Stop wycince". Wezwali też policję.

- Spółdzielnia Mieszkaniowa Śródmieście wycina te drzewa wbrew nam! - mówi Teresa Starzyńska, mieszkanka bloku. - My tu chcemy mieć oazę spokoju, a administrator sprzedał teren developerowi pod budowę bloku i parkingu. Zamiast drzew i ławek będziemy mieć za oknem 6-piętrowy budynek.

Mini-park powstał tu około 30 lat temu.
- Po budowie naszego bloku było tu pobojowisko - dodaje Tadeusz Orłowski - Wielocha. - Sami uporządkowaliśmy teren i posadziliśmy te drzewa.
- Pamiętam jak 30 lat temu sadziłam tu drzewa dla moich dzieci - potwierdza Liliana Orłowska.
Zielony zakątek służy również sąsiadom mieszkającym w blokach obok.

- Przychodziłam tu z moim niewidomym, ponad 100-letnim ojcem, któremu czytałam książki - mówi Jadwiga Grabowska, antropolog i biolog. - Tu mieszkają głównie starsi ludzie, którzy mają zbyt daleko do najbliższego parku. Ten park służy więc całej pobliskiej społeczności.

Mieszkańcy dowiedzieli się o planowanej wycince drzew ponad rok temu. SM Śródmieście poprosiło o zgodę na wycinkę drzew Urząd Miasta w Łodzi.
- Decyzję o wycince podjęło za nas zebranie przedstawicieli spółdzielni - mówi Rafał Kulbat, mieszkaniec wieżowca. - Tak, dobrze pani słyszy - zebranie przedstawicieli. Bo u nas - wbrew nowemu prawu spółdzielczemu, które funkcjonuje od 2007 roku - nie ma walnych zgromadzeń spółdzielców, na których spotykaliby się wszyscy. Urząd miasta wyraził zgodę na wycinkę 17 drzew. Ale my nie mogliśmy sprzeciwić się tej decyzji, bo.... nie jesteśmy stroną w sporze dla miasta. Tą stroną jest spółdzielnia. W naszym imieniu występuje ekologiczna Fundacja Gaja z Bielska Białej.

Gaja odwołała się od decyzji UM do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Łodzi. A to podtrzymało decyzję miasta o wycince.
- I jak tylko w piątek pan prezes SM odebrał tę decyzję od SKO - wysłał robotników z płotami, a dziś ekipę od wyrębu - dodaje Elżbieta Wróblewska z bloku przy ul. Piotrkowskiej 241. - Nie czekał na to, że Gaja też może odebrać decyzję i może chcieć się odwołać od niej w naszym imieniu. A tak właśnie chcemy zrobić. Chcemy odwołać się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi. Tymczasem gdyby te drzewa wycięto dziś to już byśmy nie mieli się od czego odwołać.

Ludzie wezwali dziś na miejsce policję.
- Przyjechał pan komendant Adam Skrzypa z I Komisariatu Policji w Łodzi - opowiada Rafał Kulbat. - Przy nim wiceprezes spółdzielni obiecał, że nie zacznie wycinki, nim nie wykorzystamy wszystkich dostępnych dróg administracyjnych. Liczymy, że słowa dotrzyma, mimo, że developer pewnie tylko czeka, by wejść z budową bloku. Bo blok ma stanąć w tym miejscu, w którym jest nasz mini-park. Obok ma być parking wielopoziomowy. Ale nie dla nas! Widzieliśmy dokumenty. 90 miejsc parkingowych jest na nim zagwarantowane dla mieszkańców tego nowego bloku, kolejne dla pobliskiego hotelu, a dla nas? Dla nas jest jakiś kawałek gruntu za naszym blokiem, który SM wydzierżawiło od miasta. Nie dość, że nie starczy tam miejsca dla naszych samochodów to jeszcze w każdej chwili UM może zrezygnować z dzierżawy. Czujemy się bezsilni wobec spółdzielni. Musimy walczyć z ludźmi, na których utrzymanie płacimy.

Dziś maszyny i robotnicy zostali wycofani z miejsca wycinki. Rozebrano też część płotu wokół drzew.
- Co dalej? Nie wiem. Porozmawiajmy spokojnie w poniedziałek - mówił nam obecny dziś na miejscu wydarzenia Tomasz Bednarek, zastępca prezesa SM Śródmieście. - Formalnie mamy zgodę urzędu miasta na wycięcie 17 drzew, w tym 8, które są już w bardzo złym stanie. To już w sumie susz, a nie drzewa. Mieszkańcy wiedzą też, że decyzję UM podtrzymał łódzki SKO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki