Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź straciła 300 tys. zł na profilaktykę próchnicy u dzieci

Joanna Barczykowska
Przychodnie po prostu czekały na dzieci i pieniądze przepadły.
Przychodnie po prostu czekały na dzieci i pieniądze przepadły. 123rf
Na profilaktykę próchnicy u dzieci i młodzieży w Łodzi miasto przeznaczyło w ubiegłym roku 300 tys. zł. Wydawałoby się, że to mało jak na walkę z chorobą, która ostro atakuje zęby łódzkich uczniów. Okazuje się jednak, że 300 tys. zł dla Urzędu Miasta Łodzi to za dużo. Dlaczego?

Urzędnicy wydziału zdrowia, którzy byli odpowiedzialni za ten miejski program, nie potrafili wydać nawet połowy tej sumy. Ten fakt dziwi w obliczu wyników badań łódzkich stomatologów, którzy alarmują, że próchnicę ma 98 proc. uczniów łódzkich podstawówek. 99 proc. dzieci nie dba o higienę jamy ustnej. Zdarzają się i tacy, którzy nigdy nie widzieli w domu szczoteczki ani pasty do zębów.

W środę na sesji Rady Miejskiej p.o. dyrektor wydziału zdrowia Agata Tylipska przedstawiła radnym sprawozdanie z realizacji programu. Okazało się, że przebadano zaledwie 1.371 dzieci w wieku 12 i 13 lat. Kosztowało to miasto 135 tys. zł. W budżecie na ten cel przeznaczono 300 tys. zł. Co z pozostałą kwotą? Wróciła do budżetu miasta, bo był to projekt jednoroczny.

W tym roku na ten cel zaplanowano jedynie 190 tys. zł. Czy urzędnicy będą potrafili je wydać? Okaże się za rok.

Odpowiedzialnych za porażkę ubiegłorocznego programu nie ma. Pani dyrektor Tylipska w sprawozdaniu tłumaczyła radnym, że "Zaplanowane środki na realizację programu nie zostały w pełni wykorzystane z powodu niższej niż przewidywano zgłaszalności dzieci na badania".

Sprawa zgłaszalności na programy profilaktyczne jest zmorą. NFZ, promując programy profilaktyczne, wysyła łodziankom m.in. imienne zaproszenia.

Realizując swój program, urzędnicy z wydziału zdrowia UMŁ wybrali 11 przychodni, które w ubiegłym roku miały przeprowadzać badania zębów. Jedną z nich był gabinet stomatologiczny w szpitalu im. WAM. Tam lekarze nie czekali, aż rodzice przyprowadzą dzieci do gabinetu, tylko jeździli ze sprzętem po łódzkich podstawówkach, przeprowadzając badania i zachęcając do wizyty. Niestety, takie zachowanie to wyjątek.

Większość przychodni po prostu czekała. Czy wydział zdrowia UMŁ, który jest odpowiedzialny za politykę zdrowotną w Łodzi, zajął się promocją programu?

- Promocję projektu robiły przychodnie, które go realizowały - odpowiada Tylipska.
Współ. jol

***

Z gabinetu widać inny świat

Wiedziałam, że urzędnicy żyją w innej rzeczywistości. Ale sprawozdanie p.o. dyrektor wydziału zdrowia Agaty Tylipskiej z realizacji programu profilaktyki próchnicy w ubiegłym roku przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Pani dyrektor stwierdziła, że 55 proc. łódzkich dzieci w wieku 12 lat stosuje nici dentystyczne, a połowa - płukanki fluorkowe. Takiej propagandy nie powstydziłby się żaden dyrektor z czasów PRL, sprawozdając wykonanie planu rocznego. Gdyby pani dyrektor opuściła gabinet i odwiedziła stomatologów, to by, za przeproszeniem, takich dyrdymałów nie pisała. Na nieszczęście za politykę zdrowotną odpowiedzialni są nie lekarze, a urzędnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łódź straciła 300 tys. zł na profilaktykę próchnicy u dzieci - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki