Siedziba PiS obstawiana jest zapalanymi zniczami od 22 października, acz już dwa dni później setki z nich zostały przez służby miejskie usunięte. W tej sprawie do prezydent Łodzi napisał Marcin Hencz, radny Koalicji Obywatelskiej.
- "(...) Biorąc pod uwagę, że prawo do protestu jest podstawowym prawem człowieka zagwarantowanym w Konstytucji, a w czasie pandemii regularnie ograniczanym przez rząd Rzeczpospolitej, chciałbym prosić o ułatwienie mieszkańcom naszego miasta wyrażania zdania poprzez niesprzątanie wspomnianych zniczy dopóki w kraju wybuchają akcje protestacyjne w tej sprawie" - pisze Hencz.
Radnemu odpowiedziała wiceprezydent Małgorzata Moskwa-Wodnicka (SLD). Zaznaczyła, że służby komunalne tylko raz, w pierwszych dniach protestów, sprzątnęły znicze, ale tylko te wypalone i potłuczone, "tak by rozlana parafina nie zdążyła zaschnąć na granitowej nawierzchni ulicy".
"W chwili obecnej znicze nie są usuwane, a płyty granitowe zostały zabezpieczone materiałem granitowym" - dodała wiceprezydent.
W środę wieczorem pod siedzibą PiS odbywa się kolejny protest.
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?