Łódź świętuje 135. rocznicę urodzin wirtuoza fortepianu, łodzianina, Artura Rubinsteina

Artur Rubinstein - wirtuoz fortepianu i nieoceniony ambasador naszego kraju w świecie - urodził się 28 stycznia 1887 roku w Łodzi. Tu dorastał, pobierał pierwsze lekcje gry na fortepianie i w wieku siedmiu lat po raz pierwszy wystąpił publicznie.

Wczoraj, w 135. rocznicę jego urodzin, w samo południe, dwie delegacje złożyły kwiaty w miejscach związanych z artystą. Koło Przewodników im. Rajmunda Rembielińskiego, oddział PTTK Łódź oraz m.in. przedstawiciele władz miasta, Filharmonii Łódzkiej, czy Muzeum Miasta Łodzi świętowali przy Fortepianie Rubinsteina na ulicy Piotrkowskiej. Reprezentanci łódzkiej Międzynarodowej Fundacji Muzycznej im. Artura Rubinsteina natomiast złożyli kwiaty pod tablicą poświęconą artyście, na kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 78, czyli domu, w którym Artur Rubinstein mieszkał.

Wieczorem rocznicę fetowano muzyką. W Filharmonii Łódzkiej, której Artur Rubinstein patronuje od 1982 roku, odbył się koncert dedykowany muzykowi. W programie wieczoru znalazł się oczywiście wirtuozowski utwór fortepianowy - Koncert fortepianowy b-moll Piotra Czajkowskiego w interpretacji Gruzina Alexandra Korsantii.

Kolejny koncert w hołdzie Arturowi Rubinsteinowi odbędzie się w niedzielę, w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie pianista jest pierwszym z bohaterów Panteonu Wielkich Łodzian. Będzie to recital fortepianowy w wykonaniu Hanny Holeksy, inaugurujący nowy muzealny cykl wieczorów muzycznych - „Muzyka Łodzi” i współorganizowany z Fundacją im. Stanisława Liszewskiego. W programie wieczoru znalazły się utwory Fryderyka Chopina, Karola Szymanowskiego i Aleksandra Tansmana.

W drugiej części organizatorzy zaproszą na spacer po pałacowych wnętrzach, który doprowadzi do Galerii Muzyki im. Artura Rubinsteina. To wystawa, na którą składa się bezcenny zbiór pamiątek życia i twórczości Artura Rubinsteina. Koncert zacznie się o godz. 16.30, bilety kosztują 12 i 18 zł.

Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Marszałka J. Piłsudskiego w Łodzi przygotowała wystawy online: „Niezwykłe koncerty Artura Rubinsteina w Łodzi w latach 1902-1975 na łamach prasy łódzkiej” oraz „Łódź Artura Rubinsteina”. Ekspozycje prezentują artykuły poświęcone artyście wybrane z wydań Dziennika Łódzkiego, Odgłosów, Rozwoju, Ilustrowanej Republiki, Nowego Kurjera Łódzkiego, Nowej Gazety Łódzkiej i innych zamieszczonych w Bibliotece Cyfrowej Regionalia Ziemi Łódzkiej.

"Artykuły pozwalają prześledzić szczególne momenty z życia Artura Rubinsteina, kiedy to z radością i dumą gościliśmy artystę w jego rodzinnym mieście. Łodzianie mieli wówczas okazję usłyszeć jego wyjątkowe interpretacje utworów na fortepian, w których perfekcja warsztatu łączyła się z pasją gry oraz twórczym indywidualizmem w sposobie odczytania muzyki. Dziennikarze rozpisywali się wówczas o jego niebywałym talencie, pojawiały się liczne anonse, pochlebne recenzje z koncertów oraz wywiady z artystą” - podkreślają twórcy wystaw.

Łódź z dumą z Artura Rubinsteina mogłaby się jednak obnosić częściej i efektywniej, niż tylko przy okazji kolejnych rocznic (warto przypomnieć, że w tym roku, 20 grudnia, obchodzić będziemy także 40. rocznicę śmierci artysty). Jego nazwisko jest znane melomanom na całym świecie, otwiera drzwi wielu prestiżowych instytucji, trudno znaleźć wiele postaci związanych z Łodzią o podobnym, międzynarodowym oraz ponadczasowym znaczeniu.

Fundacja Artura Rubinsteina organizuje festiwal poświęcony Mistrzowi- siódma edycja ma się odbyć w dniach 24-30 października, ale nie jest to wydarzenie znajdujące się pośród faworytów władz miejskich i wojewódzkich. Na tej bazie można jednak budować silny, także ponadfestiwalowy projekt, który będzie atrakcyjny dla miasta. Wytłumaczeniem mało aktywnej postawy decydentów nie jest fakt, iż organizator wydarzenia nie jest łatwym partnerem w negocjacjach. Bo właśnie ludzie „trudni” porywają się na inicjatywy wyjątkowe, które w Łodzi tracimy, jak Camerimage czy Festiwal im. A. Tansmana. To marki, które są jedyne w swoim rodzaju, w dodatku pasują do istoty Łodzi, jak żadne inne. W zamian zaś „napinamy” się na przedsięwzięcia, które mogą funkcjonować gdziekolwiek. A odmienność i tożsamość Łodzi zanikają...