Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: szkoła podstawowa czy ośrodek socjoterapii?

Joanna Barczykowska
Młodzież z ośrodka boi się, że straci jedyny dom, jaki ma.
Młodzież z ośrodka boi się, że straci jedyny dom, jaki ma. Grzegorz Gałasiński
Mieli problemy z nauką i sprawowaniem. Często wagarowali, a nauczyciele nie umieli sobie z nimi poradzić.

W końcu znaleźli swoje miejsce na świecie - Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 2 w Łodzi. Po sąsiedzku jest Szkoła Podstawowa nr 116, dzieci nie mają tam świetlicy, sali gimnastycznej ani gabinetu lekarskiego, bo brakuje miejsca. Obie placówki ulokowane są w jednym budynku przy ulicy Ratajskiej. Przez lata przykładni sąsiedzi, dziś kłócą się o miejsce.

Dla 48 wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii to nie tylko szkoła, to także dom.

- Nasi wychowankowie spędzają w ośrodku cały czas. Musimy zapewnić im naukę, często indywidualną, zajęcia dodatkowe. Czasem trafia do nas 17-latek i umieszczamy go w piątej klasie, bo ma ogromne braki i trzeba z nim pracować indywidualnie. Staramy się wypełnić młodzieży czas wolny, żeby nie miała czasu na głupoty - mówi dyrektor Cezary Ładno. - W ośrodku znajduje się sala kinowa, fitness club, modelarnia, w której pasjonaci sklejają samoloty i czołgi. Wszystkie pomieszczenia wyremontowali nasi wychowankowie, własnymi rękami - dodaje dyrektor.

W ostatnim roku dyrekcja zainwestowała w ośrodek kilkaset tysięcy złotych. Wyremontowano pomieszczenia, kupiono nowe sprzęty.

W jednej sali siedzi Adaś. Dwunastolatek uwielbia sklejać samoloty. Spędza w modelarni każdą wolną chwilę. Chciałby w przyszłości zostać pilotem, ale boi się, że jeśli ośrodek zostanie przeniesiony w inne miejsce, to zabraknie w nim miejsca na modelarnię.

- Dostaliśmy ponad milion złotych dotacji z Unii Europejskiej. Z tych pieniędzy zrobiliśmy remont i prowadzimy warsztaty dla dzieci. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli stąd się wynieść - mówi Ładno.

W Łodzi są trzy stacjonarne ośrodki socjoterapii dla młodzieży. Uczy się w nich ponad sto dzieciaków, a kolejna setka czeka w kolejce.

- Dzięki naszej pracy wychowankowie wychodzą na ludzi. Część z nich idzie do pracy w wyuczonym zawodzie, inni uczą się dalej w liceum. Gdyby nie takie ośrodki, wielu nie skończyłoby nawet gimnazjum - mówi Ładno.

Drugą połowę budynku przy ulicy Ratajskiej w Łodzi zajmuje Szkoła Podstawowa nr 116, do której chodzi 165 dzieci. Uczniowie ledwo mieszczą się w swoich klasach. Gdyby nie dodatkowa sala na parterze, którą ośrodek socjoterapii oddał szkole w tym roku, pierwszoklasiści musieliby się uczyć na korytarzach.

Dyrekcja szkoły już w 2010 roku zwracała się do Rady Miejskiej o przyznanie dodatkowych pomieszczeń. Wtedy też padło przyrzeczenie, że najpóźniej do września 2011 szkoła będzie miała cały budynek. Ale co stanie się z młodzieżą z ośrodka socjoterapii?

- Uważam, że te dwie placówki nie mogą funkcjonować w jednym miejscu. Szkoła będzie się rozrastać, ale z drugiej strony nie mamy w Łodzi budynku, który spełniłby wymagania dla MOS. Decyzję o przeniesieniu jednej placówki podejmę w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Nie będzie to niestety łatwa decyzja - mówi Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki