Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Tragedia na Bałutach

wp
Do krwawej jatki doszło dziś po południu na Bałutach. Na ulicy, na oczach licznych przechodniów, mężczyzna nagle wpadł w furię i rzucił się z siekierą na żonę.

Zadał jej kilka ciosów. Gdy kobieta upadła zalana krwią, napastnik pomyślał że nie żyje. Wrócił do domu i powiesił się. Żona jednak przeżyła.
Tragedia zaczęła się o godz. 13.30. Na ul. Limanowskiego znaleźli się: 43-letnia kobieta i jej 52-letni mąż. Dlaczego mężczyzna miał przy sobie siekierę? Na razie nie wiadomo.
Policjanci ustalili za to, że trzy miesiące temu mający na koncie przestępstwo 52-latek opuścił zakład karny. Oznacza to, że po powrocie do domu mógł mieć problemy z nawiązaniem kontaktu ze swoją małżonką. Na tym tle mogło dochodzić do awantur i konfliktów zakończonych masakrą na ul. Limanowskiego.
Mężczyzna uderzył kobietę siekierą w głowę. 43-latka upadła na chodnik. Przy jej ciele pojawiła się duża plama krwi. Ofiara nie ruszała się. Wyglądała, jakby straciła przytomność.
Dlatego napastnik był przekonany, że na pewno zabił swoją żonę. Udał się więc do wspólnego domu jednorodzinnego przy ul. Helskiej - około 200-300 metrów od miejsca zdarzenia. Wziął sznur, wszedł na garażu na podwórku i powiesił się. Przybyły lekarz stwierdził zgon. Wykluczył zabójstwo.
Tymczasem kobieta niemal cudem przeżyła. Po chwili ocknęła się i widząc nad sobą policjantów z największym wysiłkiem wycharczała, że to mąż uderzył ją siekierą, po czym znów straciła przytomność. Ciężko ranną 43-latkę przewieziono do łódzkiego szpitala Kopernika.
- Badamy okoliczności tego ponurego zdarzenia i ustalamy przyczyny czynu 52-latka - wyjaśnia Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci II komisariatu na Bałutach pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, małżeństwo 43-latki i 52-latka miało trzech dorosłych synów w wieku 17, 20 i 23 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki