W poniedziałek trójka radnych, która ponad dwa tygodnie wcześniej opuściła klub radnych SLD Rady Miejskiej w Łodzi, stwierdziła, że wniosek o ich usunięcie z partii jest wadliwy. Po pierwsze złożył go sekretarz partii w województwie łódzkim, który nie ma takich kompetencji, bo powinien zrobić to zarząd miejski partii w Łodzi. Jeśli w ogóle, bo we wniosku podano powód, że cała trójka złamała statut partii, tymczasem sami radni twierdzą, że nic takiego nie miało miejsca. Radni Niewiadomska-Cudak, Pawłowski i Skwarka uznali, że wniosek sekretarza Grzegorza Majewskiego ma cechy pomówienia, dlatego sami złożyli wnioski o ukaranie go naganą. W sądzie partyjnym zostawili pisma, w których ustosunkowali się do zarzutów, ale na wyznaczone im rozprawy nie przyszli.
- Sąd zapoznał się z argumentacją radnych, a mimo to podjął decyzję o wykluczeniu całej trójki z partii - mówi nam Grzegorz Majewski. - Orzeczenie nie jest prawomocne, radni mają czternaście dni na odwołanie się od decyzji, a do tego czasu są zawieszeni w prawach członków partii.
Trójka radnych wraz z Maciejem Rakowskim odeszła ze współrządzącego Łodzią klubu SLD na początku maja, a klub przestał istnieć ze względu na zbyt małą liczbę radnych. Założyli nowy klub - Łódzka Lewica. Wśród powodów odejścia radni wymieniali m.in. negocjowanie posłów Lewicy z PiS w sprawie poparcia Krajowego Planu Odbudowy czy ogólniej brak możliwości realizowania lewicowych ideałów w klubie SLD.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?