Spośród oskarżonych dwie osoby zostały przywiezione przez policję z zakładu karnego. Są to: mający wykształcenie podstawowe 26-letni Piotr K. i posiadający wykształcenie zawodowe 48-letni Piotr A. Obaj pochodzą z Pabianic. Z tego miasta są też kolejni oskarżeni odpowiadający już z wolnej stopy: 51-letni Jacek J., który przed zatrzymaniem pracował dorywczo na budowach oraz 38-letnia Małgorzata S., która co znamienne, zapytana przez sędzię Edytę Markowicz o adres zamieszkania, odparła że nie ujawni go na sali sądowej, aby „oskarżeni nie wiedzieli, gdzie jej szukać”.
Z wystąpienia prokuratora wynikało, że oskarżeni wyłudzali zarówno pożyczki z Providentu, jak i kredyty bankowe na zakup różnych przedmiotów, jak na przykład meble, telewizory czy telefony komórkowe.
Listę oskarżonych otwiera 37-letni Tomasz M. z Pabianic, który usłyszał 31 zarzuty. Z zawodu jest ślusarzem, zaś przed zatrzymaniem przez policję, co nastąpiło w czerwcu 2013 roku, prowadził działalność gospodarczą. Tuż za nim na liście widnieją: 38-letnia Małgorzata S. spod Pabianic, z zawodu technolog prac wykończeniowych, która usłyszała 21 zarzutów, a także 44-letni Waldemar B. z powiatu pabianickiego (przed ujęciem przez policję utrzymywał się z prac dorywczych), któremu prokuratura postawiła 18 zarzutów.
Według śledczych, jego wspólniczką Tomasza M. była Zdzisława P., która w listopadzie 2012 roku w swoim domu podpisała umowę z przedstawicielem Providentu Polska SA z centralą w Warszawie na pożyczkę w wysokości 2 tys. zł, która miała być spłacona po 60 tygodniach. Wszystko wskazuje na to, że to Tomasz M. nakłonił kobietę do zaciągnięcia pożyczki. Był w mieszkaniu podczas zawierania umowy z przedstawicielem Providentu, podpowiadał jej co ma robić, po czym wziął od kobiety pożyczone 2 tys. zł i dał jej jedynie 500 zł. Według śledczych, kobieta nie miała dochodów i nie zamierzała spłacać pożyczki. Efekt był taki, że do połowy lutego 2013 roku zostało spłacone jedynie 66 zł. Kolejnych transzy pożyczkodawca już nie otrzymał.
Na tym się nie skończyło, bowiem Tomasz M. miał namówić Zdzisławę P. do zakupu mebli kuchennych w sklepie w Pabianicach. Tym razem kobieta zawarła umowę z firmą Lukas Finanse SA z siedzibą we Wrocławiu, która na zakup mebli przyznała 2,7 tys. zł kredytu. Podczas zawierania transakcji kobieta skłamała, że pracuje w firmie Philips w Pabianicach. I tym razem nie spłacała pożyczki, zaś kupione meble - według prokuratury - zabrał Tomasz M. i zapewne je sprzedał. Za udział w kolejnym przekręcie kobieta dostała od 37-latka 200 zł.
Zobacz też: "Prawda będzie bezlitosna dla oskarżenia". Ruszył proces M. Dubienieckiego o wyłudzenie 14,5 mln złotych z PFRON
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?