Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: wyrok za strzały na juwenaliach

Marcin Bereszczyński
Policjanci nie wiedzieli, że omyłkowo dostali ostrą amunicję do stłumienia zamieszek
Policjanci nie wiedzieli, że omyłkowo dostali ostrą amunicję do stłumienia zamieszek fot. Grzegorz Gałasiński
Na wczorajszym ogłoszeniu wyroku w sprawie strzelaniny podczas łódzkich juwenaliów sprzed pięciu lat stawiło się dwóch, spośród trojga, oskarżonych. Sędzia blisko godzinę odczytywał wyrok i jego uzasadnienie.

W tym czasie Radosław S. ocierał oczy, wzbierające łzami, a Roman I. oparł kciuk o brodę, a palec wskazujący o skroń i wytrzymał w tej pozie przez cały pobyt na sali sądowej. Nawet nie drgnęła mu powieka. W sądzie nie było rodzin ofiar strzelaniny na juwenaliach.

Sąd Okręgowy w Łodzi uznał 42-letniego Radosława S., koordynatora akcji policyjnej, 57-letniego Romana I., dyżurnego sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi, i 36-letnią Małgorzatę Z., pomoc dyżurnego, za winnych tragicznych wydarzeń na juwenaliach sprzed 5 lat. 9 maja 2004 roku podczas zamieszek na osiedlu studenckim policjanci omyłkowo użyli ostrej amunicji zamiast kul gumowych. Broń była użyta, gdy chuligani, wracający z meczu Widzewa, zaatakowali kijami bawiących się studentów. Potem butelki i kamienie poleciały w stronę policji. Dowódca rozkazał użyć broni na kule gumowe. Gdy zabrakło amunicji, z sekcji ruchu drogowego KMP dowieziono zapasy. Wśród kul gumowych było 25 ostrych pocisków. Od tych kul zginęły dwie przypadkowe osoby - 23-letnia Monika i 19-letni Damian, a trzecia została poważnie ranna. Sąd orzekł, że oskarżeni są winni, ale ich działania to niejedyna przyczyna śmierci młodych ludzi. Przyczynili się do tego organizatorzy juwenaliów, źle zabezpieczając imprezę.

Roman I. oraz Małgorzata Z. zostali skazani za umyślne niedopełnienie obowiązków służbowych, zaś Radosław S. zdaniem sądu działał nieumyślnie. Sąd skazał koordynującego akcją Radosława S. i wydającą amunicję Małgorzatę Z. na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i trzyletni zakaz pełnienia zajmowanych wcześniej stanowisk. Emerytowany obecnie Roman I. został skazany na rok i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na cztery lata i pięcioletni zakaz pracy związanej z bronią i amunicją. Skazani muszą zapłacić po 2 tys. zł kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny. Adwokaci zapowiedzieli wniesienie apelacji, bo prosili sąd o uniewinnienie swoich klientów.

Prokurator żądał surowszych kar - od roku i trzech miesięcy do dwóch lat więzienia i zakazu wykonywania zawodu policjanta. Sąd uznał, że oskarżeni to dobrzy policjanci, a Radosław S. jest bardzo dobrym gliną. Roman I. jest już na emeryturze i ukaranie go zakazem wykonywania zawodu nie ma sensu, dlatego sąd orzekł o zakazie pracy z bronią. Pozostali oskarżeni pracują w policji. Sąd uznał, że pozbawienie ich prawa wykonywania zawodu jest zbyt dużą represją wobec winy i ich postawy zawodowej.

Wyrokiem najbardziej przejął się Radosław S., który czuje się moralnie winny i twierdzi, że do końca życia będzie miał wyrzuty sumienia. Jego żona przysłuchiwała się odczytywaniu wyroku ze łzami w oczach. Po wyjściu z sali rozpraw wzięła męża pod rękę i odprowadziła za zakręt korytarza, aby uciec przed kamerami. Stali tam pół godziny, nie mogąc ochłonąć po wyroku. Radosław S. jeszcze długo później nie mógł dojść do siebie. Wyszedł z budynku sądu z rozpiętą kurtką. Szedł wolno ul. Narutowicza ze spuszczoną głową. Mróz poczuł dopiero, przemierzając park Moniuszki. Wtedy zapiął kurtkę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łódź: wyrok za strzały na juwenaliach - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki