Łódź z budżetem obywatelskim

Budżet partycypacyjny oznacza, że część inwestycji w budżecie miasta jest wybierana bezpośrednio przez mieszkańców miasta. Do tej pory budżet proponował prezydent, a przyjmowała Rada Miejska. O wydaniu około 10 mln zł z budżetu decydowały zaś rady osiedli. I tu nic się nie zmieni. Budżet obywatelski będzie elementem ogólnego budżetu miasta.

Prezydent Hanna Zdanowska chce przeznaczyć na cel tworzenia budżetu obywatelskiego niecałe 1 procent budżetu miasta, czyli ok. 20 mln zł. Budżet obywatelski miałby powstać po raz pierwszy w 2014 roku. W 2013 roku przeprowadzono by akcję informacyjną dla mieszkańców na temat zasad tworzenia budżetu obywatelskiego.

Nie obyło się bez pytań i wątpliwości radnych. Była też pyskówka polityczna.
- Tylko prezydent miasta posiada prawo inicjatywy budżetowej - mówi radny Maciej Rakowski, radny z klubu SLD. - Proszę o opinię prawną, czy Rada Miejska może uznać wyniki konsultacji społecznych (na temat budżetu obywatelskiego - przyp. red,) jako wiążące.

Przypomnijmy, prezydent miasta może ale nie musi uznać wyników konsultacji społecznych za wiążące.

Ostatecznie Tomasz Trela, wiceprzewodniczący klubu SLD w Radzie oświadczył, że klub radnych SLD poprze projekt budżetu obywatelskiego.

- Mogę tylko wyrazić zdziwienie, że w tym roku rada głosami radnych PO zdjęło z budżetu rad osiedli 2 mln zł na inwestycje, a teraz PO tak przekonuje do poparcia inicjatywy budżetu obywatelskiego. Chcemy wydelegować minimum 2 radnych do pracy w komisji opracowującej projekt budżetu obywatelskiego - mówił radny Trela.

- Nie zawsze z perspektywy ul. Piotrkowskiej 104 (siedziba urzędu miasta i prezydenta - przyp. red.) najlepiej widać potrzeby mieszkańców - dodawał radny Rakowski.

***

Radny Bartosz Domaszewicz (PO): Widząc ataki radnych SLD na ten projekt bałem się, że to intelektualny skansen polskiej lewicy. Ale teraz słysząc, że SLD ostatecznie poprze ten projekt wiem już, że to zwykła zazdrość ze strony SLD. Łódzka lewica ma spóźniony zapłon. Na Zachodzie to zwykle lewica wychodzi z takimi inicjatywami.

Jarosław Berger (SLD): Po co takie komentarze, panie radny Domaszewicz?

Piotr Adamczyk (PiS): Zdziwiło mnie nasilenie polityki podczas dyskusji o tym projekcie. Uważam, że powinniśmy przegłosować ten projekt.

Skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski: Są elementy budżetu obywatelskiego w dzisiejszym budżecie miasta. Ta inicjatywa nie będzie jednak przeze mnie kwestionowana.

Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej (PO): Zawsze budżet będzie konstruował prezydent, a przyjmowała rada miejska. Ale myślę, że projekt budżetu obywatelskiego jest krzykiem łodzian, którzy nie widzą w systemie rad osiedli skutecznego narzędzia działania. Idea bardzo mi się podoba, bo chcę, by łodzianie utożsamiali się z budżetem miasta.

***

Co o budżecie mówią inicjatorzy powstania budżetu obywatelskiego:
Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi: Chcę większego udziału obywateli w tym, co się dzieje w mieście. Myślę o przeznaczeniu ok. 20 mln zł do podziału w ramach budżetu obywatelskiego.

Urszula Niziołek-Janiak, radna PO: Może w końcu mieszkańcy uwierzą, że ich słuchamy (w ten sposób rada odniosła się do uwag, że łodzianie zgłaszają swoje projekty do radnych, ale nie zawsze ich potrzeby odzwierciedlane są w budżecie - przyp. red.)

Witold Rosset (radny PO, przewodniczący kom. finansów Rady Miejskiej): Mądra władza nie boi się podzielić kompetencjami z mieszkańcami. Wzorujemy się na doświadczeniach Sopotu.

Łukasz Prykowski, pełnomocnik prezydenta ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi): Mieszkańcy będą wskazywać swoje priorytety w inwestycjach przez głosowanie.