Niespełna 15 milionów mają do dyspozycji w tym roku dwa urzędy pracy. To pieniądze z Funduszu Pracy przeznaczone na różnego rodzaju aktywizację bezrobotnych. Dla porównania w 2010 roku oba urzędy miały do wydania ponad 51 mln zł.
- Apelujemy do pani prezydent Zdanowskiej o natychmiastową interwencję u minister Jolanty Fedak - mówi Dariusz Joński, szef SLD w Łódzkiem. - Tak okrojone fundusze oznaczają, że bezrobotnym pozostanie zarejestrowanie się w urzędach. Z tych kwot ledwie trzy tysiące osób będzie mogło skorzystać z pomocy, a rok temu było ich jedenaście tysięcy.
Zdaniem Dariusza Jońskiego pieniędzy jest tak mało bo środkami na Fundusz Pracy rząd łatał różne dziury budżetowe.
- Wszystkie miasta w Polsce są w takiej sytuacji, ale im szybciej Łódź upomni się o swoje tym większa szansa, że dodatkowe fundusze dostaniemy - dodał Joński.
Jeśli Ministerstwo Pracy nie dołoży pieniędzy wówczas trzeba będzie ich poszukać w budżecie miasta. Ale skąd wziąć brakujące 33 mln?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?