Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź zapłaci za transport pijanych do izby wytrzeźwień?

Marcin Bereszczyński
Miasto zapłaci za transport pijanych do izby wytrzeźwień?
Miasto zapłaci za transport pijanych do izby wytrzeźwień? Krzysztof Szymczak
Policja i łódzka straż miejska mają ogromne problemy z przewiezieniem osób nietrzeźwych, z którymi nie ma kontaktu. Funkcjonariusze nie mogą zabrać ich radiowozem do izby wytrzeźwień.

Funkcjonariusze muszą czekać na pomoc lekarską, która zadecyduje, czy taką osobę trzeba przewieźć w pozycji poziomej w karetce, czy można zabrać go radiowozem. Funkcjonariusze czekają więc na karetkę po dwie - trzy godziny, zamiast pilnować porządku w mieście.

Rozwiązanie problemu zaproponował Krzysztof Kurmański, dyrektor Miejskiego Centrum Zdrowia Publicznego. MCZP mogłoby zająć się transportem nietrzeźwych. Niestety, nie ma pieniędzy na paliwo do karetek. Problemem transportu nietrzeźwych, z którymi nie ma kontaktu, zajęli się radni miejscy z komisji ładu społeczno-prawnego. O pomoc zwróciła się do nich Komenda Miejska Policji w Łodzi.

- Codziennie notujemy średnio po 21 przypadków osób leżących, które są nieprzytomne - powiedział Wojciech Włodarczyk, zastępca komendanta miejskiego policji. - W tym roku dwie osoby zmarły w radiowozie. Takie przypadki miały miejsce w maju i we wrześniu. Gdy patrol napotka leżącą osobę, musi zawiadomić pogotowie i czekać. Średni czas oczekiwania na karetkę to 60 minut. Transport zapewniony przez MCZP byłby doskonałą pomocą. Dlatego zwróciliśmy się do miejskich radnych, by wspólnie zastanowić się, skąd wziąć na to pieniądze. Może znajdą się fundusze z kapslowego? - zastanawiał się podinspektor Wojciech Włodarczyk.

Straż miejska ma podobne problemy. Też musi godzinami czekać na pogotowie. - Czasem czekamy nawet trzy godziny - dodał Piotr Czyżewski, naczelnik oddziału prewencji straży miejskiej w Łodzi. - W ostatnim czasie coraz częściej patrole natrafiają na osoby bardzo mocno pijane.

W minionym tygodniu strażnicy miejscy niemal codziennie odwozili ponad 20 nietrzeźwych do MCZP. Tylko kilku pijanych zostało dowiezionych do swoich domów.

Przewodniczący komisji ładu społeczno-prawnego radny Maciej Rakowski stwierdził, że Miejskie Centrum Zdrowia Publicznego należy do kompetencji prezydenta Łodzi. Z drugiej strony transportem nietrzeźwych nie powinno zajmować się miasto, tylko policja, ewentualnie straż miejska i pogotowie ratunkowe. - Zwrócimy się do prezydent Łodzi z prośbą o informację, czy jest możliwości sfinansowania paliwa do karetek MCZP - zapowiedział Maciej Rakowski.

Zaznaczył jednocześnie, że problem nie dotyczy tylko Łodzi, a całego kraju, bo ustawodawca nie wprowadził odpowiednich procedur. Przewodniczący poprosił policję o przygotowanie informacji, w jaki sposób problem transportu osób nietrzeźwych, z którymi nie ma kontaktu, jest rozwiązany w innych miastach. - Jeśli są tam sprawdzone metody, to może warto je poznać i wprowadzić w Łodzi - powiedział Maciej Rakowski.

Radni postanowili ponownie zająć się tym problemem podczas najbliższych obrad komisji. Powinna odbyć się ona w przyszłym tygodniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki