Obie trafiły do izolatki. - Badania na obecność wirusa AH1N1 robimy wszystkim ciężarnym, u których występują niepokojące objawy. Jeden przypadek świńskiej grypy wykryliśmy w piątek, drugi dwa dni temu. Wirusa musiał przynieść ktoś z odwiedzających - mówi dr Wiesław Tyliński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w szpitalu im. Madurowicza. Chore trafiły do izolatki. - Dostęp do nich ma wybrany personel. Prosimy wszystkich łodzian o wstrzymanie się z odwiedzinami pacjentów w naszym szpitalu - dodaje dr Tyliński.
Jedna z zakażonych AH1N1łodzianek trzy dni temu urodziła dziecko. Drżała o zdrowie malucha, ale okazało się, że chłopiec nie ma wirusa. Jednak ze względów bezpieczeństwa dziecko nie może na razie przebywać z matką.
Choć teoretycznie świńska grypa groźna jest tylko dla osób starszych i przewlekle chorych lekarze wolą dmuchać na zimne. Boją się rozprzestrzenienia wirusa na oddziałach. Tylko w styczniu w całym województwie tę odmianę grypy zdiagnozowano u 32 osób. Na sezonową zapadło ponad 3 tys. osób, w tym około tysiąca to dzieci.
Łodzianka z AH1N1 w ''Madurowiczu'' już nie może się doczekać, kiedy w końcu przytuli swojego malucha. Kiedy to nastąpi? Lekarze są ostrożni - u mamy muszą ustąpić wszystkie objawy choroby, aby nie zaraziła dziecka.
Więcej czytaj w czwartkowym wydaniu ''Dziennika Łódzkiego''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?