Emigranci trafiają do szpitali w trybie nagłym albo na planowe, wcześniej umówione operacje. Największym zainteresowaniem cieszą się stomatolodzy, ortopedzi, okuliści i ginekolodzy.
- W trakcie leczenia stomatologicznego i zakładania implantów jest u nas Polka, która na stałe mieszka w Kanadzie. Przyjechała właśnie po to, żeby wstawić sobie implanty zębowe. Nasza stomatologia jest na najwyższym światowym poziomie, lekarze używają najlepszych materiałów, a jednocześnie wciąż leczymy zdecydowanie taniej niż na Zachodzie. To przyciąga pacjentów - mówi Jacek Dudek, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. WAM w Łodzi.
- Na leczenie trafiają do nas zarówno Polacy, którzy na stałe mieszkają za granicą, jak i cudzoziemcy, którzy nagle zachorowali. Ostatnio leczyliśmy Białorusina, który miał wypadek samochodowy.
W pierwszej połowie 2013 roku w szpitalach i przychodniach w Łódzkiem leczyło się 1985 osób, które okazały Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. 740 osób pochodziło z Wielkiej Brytanii, 432 z Niemiec, po ok. 100 z Holandii, Norwegii i Irlandii. Większość to Polacy, pracujący na stałe za granicą, którzy tam opłacają ubezpieczenie.
- Łącznie za tę opiekę medyczną w pierwszym półroczu 2013 roku zapłacono placówkom medycznym w naszym regionie około 1,3 mln zł. Te pieniądze powrócą do centrali NFZ po przekazaniu - w rozliczeniach na poszczególne państwa - sprawozdań finansowych - mówi Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ.
Ponad 60 tys. złotych musi zwrócić do NFZ niemiecka Kasa Chorych za leczenie kobiety, która trafiła do szpitala w Zgierzu. Pacjentka była leczona po rozpoznaniu tętniaka mózgu. "Najdroższym" pacjentem leczonym w tym roku, za którego zapłaci zagraniczna kasa chorych, jest mężczyzna pracujący w Wielkiej Brytanii, który próbował popełnić w Łodzi samobójstwo. Leczenie na oddziale intensywnej terapii kosztowało 89 tys. zł.
Najwięcej porad medycznych udzielili lekarze podstawowej opieki (POZ), do których trafiły 684 osoby. 500 osób leżało w szpitalach regionu, a 232 leczyły się u lekarzy specjalistów. - Sporo chorych trafiło do lekarzy POZ z powodu przeziębienia, a do szpitali z powodu złamania kończyn górnych, dolnych, udaru i obrażeń ciała spowodowanych wypadkami komunikacyjnymi - wylicza Beata Aszkielaniec.
Większość pacjentów to ci, którzy podczas pobytu w Polsce nagle źle się poczuli. Polscy emigranci mogą jednak też przyjeżdżać do Łodzi na planowe zabiegi. - Polacy, których składka na ubezpieczenie zdrowotne jest odprowadzana w krajach UE, mogą przyjeżdżać do Polski na leczenie planowane, muszą jednak w takim przypadku uzyskać promesę ubezpieczyciela z danego kraju - tłumaczy Aszkielaniec.
Takie przypadki były m.in. w szpitalu im. Jonschera w Łodzi. - Trafiali do nas Polacy, mieszkający w Wielkiej Brytanii, którzy czekali na planowe operacje. Było to leczenie zaćmy i operacje ortopedyczne. Mieli skierowanie od lekarza. Z nagłych przypadków mieliśmy w "Jordanie" pacjentkę na ginekologii - mówi Bożena Woźniak, dyrektor Miejskiego Szpitala im. Jonschera i im. Jordana w Łodzi.
Z przyjazdów do Polski na planowe leczenie często korzystają ciężarne mieszkanki naszego regionu, pracujące w Wielkiej Brytanii i Irlandii. - Najczęstszym miejscem porodu jest Centrum Zdrowia Matki Polki - mówi Aszkielaniec. - Pacjenci z chorobami nowotworowymi wybierają leczenie w Łodzi w szpitalu im. Kopernika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?