Odkrycie łódzkich lekarzy i zaskakująca skuteczność terapii bez skutków ubocznych stała się sensacją na całym świecie. Wyniki badań klinicznych, prowadzonych w klinice neurologii szpitala im. Barlickiego w Łodzi, opisało właśnie najbardziej znaczące na świecie branżowe czasopismo: "JAMA Neurology". Informację o odkryciu i stosowaniu nowej terapii podał także "Reuters Health".
Badania nad nową metodą leczenia stwardnienia rozsianego łódzcy neurolodzy prowadzą od kilku lat.
- Metoda leczenia polega na przyklejaniu plasterków, nasączonych peptydami mielinowymi. Na początku pacjenci zmieniali plastry co tydzień, później co miesiąc. Terapia sprawia, że białka w mózgu stają się bardziej odporne na zniszczenie. Stwardnienie rozsiane jest bowiem ciężką chorobą autoimmunologiczną, co oznacza, że układ odpornościowy zwalcza własne komórki organizmu - tłumaczy profesor Krzysztof Selmaj, kierownik kliniki neurologii w szpitalu im. Barlickiego w Łodzi.
Badania kliniczne przeprowadzono na grupie 30 pacjentów. 20 naklejono na skórę plaster z trzema białkami mieliny, a pozostałym z placebo. Wyniki pokazały, że w mózgach pacjentów, u których zastosowano plasterki z białkami mielinowymi, doszło do zmniejszenia liczby zmian chorobowych.
- Aktywność rzutowa choroby zmniejszyła się do 70 procent, a stan kliniczny chorych poprawił się. Wyniki leczenia, oceniane poprzez badania rezonansem magnetycznym, są bardzo korzystne - mówi profesor Krzysztof Selmaj. - Najważniejsze jest to, że u chorych nie pojawiły się żadne skutki uboczne, w przeciwieństwie do innych nowych leków, stosowanych w terapii stwardnienia rozsianego. Wynika to z mechanizmu działania terapii plastrowej, w wyniku której zmniejszamy aktywność układu odpornościowego w stosunku do składników leku, którym nasączone są plastry, a zachowując pozostałe jego funkcje. Niestety, wszystkie inne leki w terapii SM hamują w mniejszym lub większym stopniu funkcje układu odpornościowego, zmniejszając ochronę organizmu przed infekcjami.
Amerykańscy naukowcy ocenili terapię, opracowaną przez łódzkich naukowców, jako superprecyzyjną interwencję immunologiczną.
- Do tej pory w leczeniu stwardnienia rozsianego musieliśmy używać ciężkiej artylerii. Teraz mamy inteligentny pocisk, wymierzony w istotę choroby - tak osiągnięcia lekarzy z "Barlickiego" na łamach amerykańskiej prasy skomentował Larry Steinman, profesor neurologii z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii.
Łódzcy neurolodzy nadal będą prowadzić badania.
- Zakończyliśmy etap kliniczny, który potwierdził skuteczność terapii. Teraz czekają nas dalsze badania. Staramy się o granty - tłumaczy profesor Krzysztof Selmaj.
Lekiem na stwardnienie rozsiane, opracowanym w klinice neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, zainteresowane są już firmy farmaceutyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?