Magistrat kupił dla 40 radnych 43 służbowe tablety za 64 tys. zł. Trzy zapasowe w razie awarii. Do każdego urządzenia dołożone będą ochronna szyba, etui i powerbank. Tablety mają dwa lata gwarancji. Radni przejdą instruktarz korzystania z tabletów. Po zakończeniu kadencji nie będą mogli wykupić sprzętu, tylko zwrócić, aby służyły kolejnym radnym. Użyczenie tabletu wiąże się z podpisaniem regulaminu, ale nikt nie będzie sprawdzał, czy radny korzysta z portali pornograficznych.
- Trudno, żeby urzędnicy kontrolowali radnych. Stosujemy zasadę zaufania. To dorośli ludzie i ponoszą odpowiedzialność za swoje czyny, również karną, jeśli popełnią przypadku łamania prawa w sieci - mówi Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej, pomysłodawca zakupu tabletów. Jego zdaniem to korzyść ekonomiczna i ekologiczna.
Pomysł na zakup tabletów zrodził się, gdy przewodniczący po obradach zobaczył stertę wydrukowanych projektów uchwał i dokumentów, które trzeba było później zniszczyć. Obliczył, że w poprzedniej kadencji na wydruki projektów uchwał i protokołów z obrad zużyto milion kartek papieru. Na ostatnią sesję budżetową zużyto 30 tys. kartek, czyli 60 ryz papieru. Sprawdził, że Biuro Rady Miejskiej wydaje rocznie na papier i toner 80 tys. zł, więc zakup szybko się zwróci.
Na najbliższych obradach radni będą jeszcze mieli wydrukowane projekty uchwał. Na sesji po wakacjach będą drukowane tylko na życzenie radnego. Rada uchwaliła zmiany w statucie miasta, które mówią o elektronicznym obiegu dokumentów. Zmianę statutu musi zaaprobować Prezes Rady Ministrów. Dopiero po wejściu w życie zmian zaakceptowanych przez premiera skończy się drukowanie dokumentów w Radzie Miejskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
