Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzcy studenci atakują na Facebooku wykładowców UŁ i PŁ

Maciej Kałach
facebook.com
Inwektywy pod adresem pracowników łódzkich uczelni pojawiają się na internetowej stronie "1000 wykładowców, do których nie chciałbyś trafić na zajęcia", założonej na Facebooku. Studenci wirtualne pomyje leją od początku tygodnia - od poniedziałku strona zyskała 3,5 tys. fanów.

Liczba "zrecenzowanych" wykładowców do weekendu zbliżyła się do pięćdziesięciu. Do czwartku, kiedy spróbowaliśmy skontaktować się z autorami strony, każdy dydaktyk był wymieniany z nazwiska. W przypadku najnowszych publikacji, pojawiają się tylko jego pierwsze litery, ale i tak dobrze wiadomo, o kogo chodzi - autorzy podają bowiem precyzyjnie jednostkę, w której pracuje naukowiec.

Na stronie dostaje się zarówno początkującym dydaktykom, jak i znanym wykładowcom. Jeden z internautów zamieścił wpis o "legendzie uczelni, rzecz jasna, w negatywnym świetle", dla której "uwalenie 80 procent roku nie stanowi najmniejszego problemu". Wpis dotyczy znanej kierowniczki katedry na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.

CZYTAJ TEŻ: Awantura o "sesjozę". Wykładowca żartuje ze zwolnień lekarskich w czasie sesji

Mniej znana pracownica Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ miała wyrzucić "za drzwi dziewczynę, która na jej zajęciach skręciła sobie kostkę." Nie brakuje donosów na pracowników Politechniki Łódzkiej. "Gość ma nawalone w bani" - czytamy o pracowniku Wydziału Fizyki Technicznej, Informatyki i Matematyki Stosowanej. "Jego: czy Pan się dobrze czuje, bo z całym szacunkiem wygląda Pan jak debil? - jest już chyba legendą wydziału..." (pisownia oryginalna).

Autorzy strony publikują "recenzje" nadesłane przez studentów. W czwartek wysłaliśmy pytania, m.in. czy weryfikują otrzymane opowieści. Odpowiedź nie nadeszła. Do sprawy odniósł się za to UŁ, którego pracowników dotyczy większość wpisów.

- Uniwersytet Łódzki nie zamierza wchodzić w spór z żadnym publikatorem na podstawie obraźliwych i wulgarnych, subiektywnych opinii w nim reprezentowanych. Jednak jako że sposób zapisu i charakterystyki wykładowców na opisywanym profilu Facebooka jednoznacznie umożliwia identyfikację konkretnych nauczycieli akademickich, można wyczytać intencję nie krytyki zjawisk, ale próbę znieważenia i zniesławienia osób - oznajmia prof. Jarosław Płuciennik, prorektor UŁ ds. programów i jakości kształcenia. - W tym sensie Uniwersytet Łódzki może rozważać udzielenie wsparcia prawnego każdemu pracownikowi, który chciałby rozstrzygać sprawę dóbr osobistych bądź zniesławienia na drodze postępowania zgodnego z kodeksem cywilnym bądź karnym.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Prof. Płuciennik przypomina, że UŁ ma system oceny nauczycieli w postaci ankiet studenckich. - Działa on na każdym wydziale. Ocena z ankiet jest istotnym fragmentem oceny jakości kształcenia, ale także ważnym elementem ogólnej oceny pracownika, który w razie wyjątkowo słabego wyniku ankiety, po uzyskaniu oceny negatywnej, może zostać zwolniony. Co więcej, działa to także w drugą stronę: wysokie oceny w ankietach dają podstawę do nagradzania pracowników - tłumaczy prorektor Uniwersytetu Łódzkiego.

Na ankietach nie koniec, bo student może złożyć skargę do dziekana wydziału. - Ocena wtedy może być jednoznaczna, argumenty przedstawione i ujęte w cywilizowane formy. Skutkiem takiej skargi może być także zmiana prowadzącego zajęcia i poważniejsze konsekwencje - twierdzi prorektor Jarosław Płuciennik.

***

Mecenas Maciej Węgierski, asystent w Zakładzie Prawa Handlowego UŁ:

Zapoznałem się z treścią "funpaga" i rzeczywiście niektóre treści tam umieszczone są treściami bezprawnymi, a dodatkowo nie są one moderowane przez autora strony. Przykładem takich wpisów mogą być: "ta Pani jest niezrównoważona psychicznie" lub "Gość ma nawalone w bani i nawet za spóźnienie potrafi uwalić z laboratorium". Wypowiedzi te mogą naruszać dobra osobiste wykładowców, w szczególności ich cześć oraz godność osobistą. Zgodnie z art. 24 kodeksu cywilnego ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne.

W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

Czytaj dalej na trzeciej stronie

Dodatkowo należy wskazać, że takie komentarze mogą wypełniać znamiona przestępstw opisanych w art. 212 kodeksu karnego, tj. przestępstwo zniesławienia oraz w art. 216 kodeksu karnego, czyli przestępstwo znieważenia. W literaturze wskazuje się, że najistotniejszą różnicą między tymi przestępstwami jest charakter oddziaływania negatywnych treści wypowiadanych przez sprawcę.

W przypadku zniesławienia mamy bowiem do czynienia z postawieniem zarzutu, także prawdziwego, który może poniżyć pokrzywdzonego w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, natomiast w przypadku przestępstwa zniewagi chodzi o zarzut typowo obelżywy lub ośmieszający nastawiony wyłącznie na zranienie uczuć osobistych pokrzywdzonego. W przypadku płaszczyzny karnej, trzeba ocenić każdy z wpisów oddzielnie.

Należy pamiętać, że granice dowolnej krytyki są wyznaczone przez obowiązujące przepisy prawa - zarówno cywilnego jak i karnego - i nie można zakładać, że te granice nie istnieją w Internecie lub są przesunięte, a przez to dozwalają na umieszczanie szkalujących wypowiedzi.

Co do osób odpowiedzialnych, przede wszystkim są to autorzy komentarzy oraz twórca strony, który poprzez brak moderowania wypowiedzi może ponosić odpowiedzialność za treści umieszczane na jego stronie. Odpowiedzialność może zostać rozszerzona na Facebooka, jako podmiot świadczący usługi hostingowe, pod warunkiem, że powiadomimy go o bezprawnym charakterze danych, a on nie zablokuje dostępu do nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki