Łodzi znowu rosną skrzydła

Artykuł sponsorowany
Prezes Portu Lotniczego w Łodzi dr Anna Midera zachęca mieszkańców regionu, by z Łodzi przez Monachium ruszali w świat, oszczędzając czas i pieniądze
Prezes Portu Lotniczego w Łodzi dr Anna Midera zachęca mieszkańców regionu, by z Łodzi przez Monachium ruszali w świat, oszczędzając czas i pieniądze
Rozmowa z dr Anną Miderą, prezesem Portu Lotniczego w Łodzi

Lufthansa to linia lotnicza, o której o lat marzyły władze miasta i łódzkiego lotniska. Jak się Pani udało sprowadzić do Łodzi najlepszego europejskiego przewoźnika?

- Pozyskanie takiego przewoźnika, jakim jest Lufthansa, jest ogromnym sukcesem i nie boję się o tym głośno mówić. To bez wątpienia sukces miasta, ale również mojego zespołu. W biznesie lotniczym, zresztą jak w każdym innym, jedna osoba nic sama nie zdziała. W moim zespole mam same perełki - pracowników pełnych pasji i entuzjazmu, którzy mi zaufali, z którymi wspólnie realizujemy naszą strategię. W pierwszej kolejności należało podjąć kilka trudnych decyzji, których konsekwencją była ostra krytyka. Robiliśmy swoje nie zwracając uwagi na często bolesne i niesprawiedliwe komentarze tych najmniej przychylnych. Jednak, mówiąc otwarcie, to Łódź już dawno zasłużyła sobie na takiego przewoźnika, jakim jest Lufthansa. Głównie dzięki poprawie sytuacji społeczno-gospodarczej, dynamicznemu rozwojowi biznesu oraz napływowi bezpośrednich inwestycji zagranicznych, jaki nastąpił w ostatnich kilku latach. Wszelkie analizowane przez nas dane ekonomiczne i wskaźniki gospodarcze wskazywały, że wejście dużego przewoźnika jest tylko kwestią czasu, dobrej komunikacji, dotarcia z przekazem, że nasz wspólny biznes przyniesie korzyści obu partnerom.

Dlaczego Lufthansa była tak ważna dla łódzkiego lotniska i regionu?

- Lufthansa jest jedną z dziesięciu światowych linii lotniczych, która w rankingu firmy konsultingowej Skytrax otrzymała pięć gwiazdek. To jedyna taka linia europejska. Tym bardziej cieszy jej obecność na naszym lokalnym rynku. Lufthansa nie wybiera przypadkowych lokalizacji dla swoich połączeń, a wchodząc na łódzkie lotnisko przybiła swojego rodzaju stempel jakości nie tylko dla naszego Portu Lotniczego, ale też dla Łodzi i regionu. Warto dodać, że wchodząc na nowe lotnisko Lufthansa przeważnie uruchamia połączenia trzy razy w tygodniu, w Łodzi od 28 marca będzie latać na kierunku Monachium pięć razy w tygodniu. Zdradzę również sekret, o którym wiedzą tylko moi najbliżsi współpracownicy. Sekret, który potwierdza, że marzenia się spełniają. Że stawianie ambitnych celów, wiara, cierpliwość i konsekwentne działanie ma sens. W listopadzie miałam urodziny. Moi współpracownicy, wiedząc doskonale nad czym wspólnie pracujemy i jak wielkim marzeniem była dla nas możliwość pozyskania Lufthansy, przygotowali dla mnie prezent: oprawiony w ramkę artykuł z gazety o tym, że Lufthansa zacznie od wiosny regularnie latać z Łodzi. Do tego dołączony był fotomontaż - moje zdjęcie z Frankiem Wagnerem, Country Manager Lufthansa Group w Polsce podczas konferencji promującej nowe połączenie. Po kilku tygodniach życzenia się spełniły, a urodzinowy żart okazał się samospełniającą się przepowiednią. Trzeba zatem stawiać sobie cele, wierzyć w możliwość ich realizacji i działać, niejednokrotnie idąc pod prąd.

Czy to będzie typowe połączenie dla biznesu?

- Nie tylko. Oczywiście biznes czekał na to połączenie od lipca, kiedy zakończyła się umowa z poprzednim przewoźnikiem, który również operował do Monachium. Mam sygnały, że firmy w Łodzi i regionie niecierpliwie czekają na to połączenie. Monachium to duże lotnisko przesiadkowe i można z niego polecieć do wielu miast na wszystkich kontynentach np. do Nowego Jorku, Chicago, Pekinu czy Toronto. Ostatnio dowiedzieliśmy się na przykład, że wielu biznesmenów z Indii - pracujących w naszym regionie - zamierza korzystać z połączenia Lufthansy, by dostać się via Monachium do New Delhi, czy Bombaju. Monachium to również duże miasto z równie dużym biznesem i bogatą ofertą kulturową.

Niektórzy obawiają się, że Lufthansa za długo z Łodzi nie będzie latać. Wielu przewoźników odeszło od nas po jednym sezonie. Pani się nie boi?

- Nie boję się. Po pierwsze dlatego, że Lufthansa to znakomita marka. Po drugie oferuje świetne ceny i dobre możliwości przesiadek. Jestem przekonana, że jeśli wypełnienie samolotów będzie na wysokim poziomie będziemy mieli podstawy do dalszych rozmów z tym przewoźnikiem. Dlatego też zależy mi na jak najsilniejszym przekazie, że od marca skraca nam się droga do Monachium, a stamtąd dalej w świat. I zachęcam mieszkańców Łodzi i regionu: korzystajcie z tego połączenia. Zobaczcie jak wygodnie jest podróżować z Łodzi. Jak dużo czasu można zaoszczędzić.

Czy lotnisko przygotowuje się w szczególny sposób do przyjęcia takiego topowego przewoźnika?

- Standard obsługi niemieckiego przewoźnika jest bardzo wysoki, dlatego musimy teraz włożyć sporo wysiłku, żeby spełnić jego oczekiwania. Mieliśmy już jedną wizytę studyjną przedstawicieli Lufthansy w naszym Porcie, czekamy na dwie kolejne. Reagujemy na wszystkie uwagi i sprostamy temu wyzwaniu.

Czasem pojawiały się zarzuty, że Ryanair, który jest w Łodzi obecny od ponad 12 lat, wozi łodzian tylko na Wyspy Brytyjskie do pracy. Tymczasem coś się zmienia, bo przybyło nowe połączenie Ryanaira do Aten, a tam Polacy nie latają na zarobek.

- Teraz Ryanair lata z Łodzi do Londynu Stansted, East Midlands oraz Dublina i nie ma znaczenia, w jakim celu tam latamy. Dzięki połączeniom lotniczym do Wielkiej Brytanii, czy Irlandii dystans między krajami europejskimi a Łodzią znacznie się zmniejszył. Łodzianie tam pracują, spędzają wolny czas, odwiedzają rodziny i podróżują w sprawach biznesowych. Samoloty są zawsze wypełnione pasażerami, ponieważ wymienione kierunki należą do najpopularniejszych w Polsce. Teraz mamy do zaoferowania coś więcej: od 12 maja będzie można polecieć także do Aten. Samolot będzie latał raz w tygodniu w soboty. Okazuje się, że to termin bardzo wygodny na przykład dla żeglarzy, którzy lecąc z Łodzi wylądują w Atenach wczesnym popołudniem i jeszcze tego samego dnia będą mieli możliwość zaokrętować i wyruszyć w rejs. To również kierunek dla tych, którzy sami chcą sobie zorganizować tydzień wypoczynku w Grecji. Jest to uzupełnienie naszej oferty czarterowej, czyli wakacji w Bułgarii i Turcji. Dodam również, że zarówno oferta czarterowa oraz bilety z Łodzi do Aten są jednymi z najtańszych w Polsce.

A właśnie w tym roku wracają czartery. Tym razem dojdą do skutku? W zeszłym roku łodzianie nie mogli polecić ze swojego lotniska na wakacje.

- Oczywiście. Wraz z biurami podróży Rainbow Tours i Coral Travel WezyrHolidays zapraszamy na wakacje w Bułgarii i Turcji. Od połowy czerwca samoloty będą latać do Burgas i Antalyi. Ceny są bardzo atrakcyjne i - co ważne - są to loty bezpośrednie, bez międzylądowania na innym polskim lotnisku. Z naszych informacji wynika, że touroperatorzy są zadowoleni ze sprzedaży na obecnym etapie. Wiem, że część osób może mieć obawy, ze względu na to, że w ostatnich latach loty były odwoływane, ale mogę zapewnić, że razem z touroperatorami postaraliśmy się tak to zorganizować, żeby loty się odbyły i wszyscy miło spędzili wakacje z wylotem z Łodzi.

Łodzianie dostrzegają, że na ich lotnisku dzieje się coś dobrego, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy można się spodziewać jeszcze jakichś połączeń?
- Mój apetyt też rośnie. Jestem prezesem lotniska od dziewięciu miesięcy. W tym czasie udało nam się pozyskać topowego przewoźnika Lufthansę, nowe połączenie Ryanaira do Aten i wskrzesić czartery. Ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Liczę, że to dopiero początek. Cieszę się, że niektórzy dostrzegają już efekty naszych starań i mamy nadzieję, że łodzianie będą nam kibicować w dalszych pracach nad rozwojem łódzkiego lotniska.
airport.lodz.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki