- Do zderzenia doszło 12 kwietnia przy ul. Zachodniej 70 w Łodzi - mówi nasz Czytelnik. - Było po godz. 15, gdy nagle poczułem szarpnięcie. W moją skodę uderzył chrysler, którym kierował młody mężczyzna. Najwidoczniej się zagapił, gdyż warunki na drodze były dobre. Moje auto miało zniszczony zderzak.
W oświadczeniu sprawcy kolizji możemy przeczytać, że w aucie pana Klemensa pękła obudowa termostatu i należy ją wymienić. Z tyłu samochodu poważne usterki nie zostały stwierdzone. Tymczasem wystarczyła wizyta w warsztacie samochodowym, by okazało się, że doszło też do przesunięcia pasa tylnego i rozwarstwienia blachy w bagażniku. Łodzianin wystąpił więc do Warty o dokonanie ponownych oględzin.
- Zgłosiłem to telefonicznie 19 maja - mówi właściciel skody. - Zgłoszenie zostało przyjęte, termin miał być wyznaczony w trybie pilnym. Czekałem kilka tygodni i nic. Dla mnie to poważny problem. Jestem taksówkarzem. Ze zniszczonym zderzakiem nie mogę wykonywać lepiej płatnych kursów, tzw. VIP-owskich lub wyjeżdżać w dalsze trasy. Domagam się też również zwrotu tzw. postojowego, gdyż w dniach 12-22 kwietnia nie mogłem używać samochodu. Miało to związek z awarią obudowy termostatu, która powstałą podczas stłuczki. Sprawca opisał tę szkodę w swoim oświadczeniu, ale podczas oględzin nie zostało to wzięte pod uwagę - mówi łódzki taksówkarz.
Co na to ubezpieczyciel?
- W najbliższych dniach pan otrzyma od nas pismo z przeprosinami i wyjaśnieniem całej sytuacji - zapewnia Marcin Jaworski, rzecznik TUiR Warta. - Niestety, przekazanie przez nas informacji o szczegółach sprawy stanowiłoby naruszenie tajemnicy ubezpieczeniowej.
Skargi na firmy ubezpieczeniowe nie należą do rzadkości. Z danych Rzecznika Ubezpieczonych wynika, że tylko w pierwszym kwartale tego roku do jego biura wpłynęło 4396 skarg, z czego najwięcej dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych.
- Najczęściej zgłaszane zastrzeżenia odnosiły się do sposobu likwidacji szkody poprzez nieuprawnione jej kwalifikowanie jako szkody całkowitej - czytamy w raporcie Rzecznika Ubezpieczonych. - Skarżący się często podkreślają, że ubezpieczyciele zaniżają wartość auta sprzed wypadku, a zawyżają wartość wraku. Nie udzielają przy tym pomocy w sprzedaży samochodu za ustaloną przez zakład ubezpieczeń cenę.
Ubezpieczyciele nie chcą też pokryć całkowitych kosztów wynajęcia samochodu zastępczego. Zastrzeżenia dotyczą również części. Ubezpieczyciele zbyt często wybierają tańsze zamienniki.
Osobna kwestia to wypłata odszkodowania z tytułu utraconej wartości handlowej, która też jest przedmiotem skarg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?