Po dwóch latach kobieta wykrzyczała partnerowi, że nie jest on ojcem dziecka
Młodzi łodzianie żyli jak dawniej się mówiło na „kocią łąpę”, gdy na świecie pojawiło się dziecko. Ona studiowała, on utrzymywał trzyosobową rodzinę pracując fizycznie. Po trzech latach para się rozstała, a ojciec dziecka przed Sądem Rejonowym zadeklarował, że co miesiąc będzie płacił na nie 500 zł alimentów. Mężczyzna nie uchylał się od swojego obowiązku, choć nie zawsze robił to w terminie. W wychowywaniu dziecka pomagali dziadkowie od strony matki, oni też wspomagali córkę, która nadal studiowała. Kobieta pracowała tylko dorywczo.
Po kilku latach para ponownie się zeszła. Wynajęli mieszkanie w kamienicy, które wspólnymi siłami przy wsparciu rodziny wyremontowali i urządzili. Wspólne życie nie specjalnie się im układało. Po dwóch latach kobieta wykrzyczała partnerowi, że nie jest on ojcem dziecka, które wspólnie wychowują. Badania genetyczne potwierdziły jej wersję. W takich sytuacjach jedynie prokuratura może z urzędu wystąpić o ustalenie nieważności uznania dziecka. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania o ustalenie nieważności uznania powołując się na dobro małoletniego, w tym na łączącą go więź z jedynym ojcem jakiego zna.
Mężczyzna traktuje chłopca jak rodzonego syna
Mężczyzna w sądzie zadeklarował, że nadal chce utrzymywać kontakty z dzieckiem, jest z nim emocjonalnie związany i traktuje go jak rodzonego syna. Płaci alimenty, opłaca wizyty lekarskie, pozostaje w kontakcie ze szkołą do której dziecko chodzi. Uznał jednak, że płacenia alimentów matce dziecka za okres w którym mieszkali razem i razem ponosili koszty utrzymania trzyosobowej rodziny, nie jest w porządku. Dlatego wystąpił do Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego aby nie musiał płacić alimentów za okres w którym i tak utrzymywał dziecko mieszkając z nim i jego matką (o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności w zakresie niektórych rat alimentacyjnych)
.
Sąd przeanalizował wszystkie przelewy płacącego alimenty, przesłuchał świadków i strony procesu. Po dokładnym rozliczeniu okazało się, że kwota jakiej nie musi płacić figurujący w dokumentach jako ojciec dziecka to blisko 20 tys. zł.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?