Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin zabił nożem swoją przyjaciółkę, a w sądzie powiedział, że nic nie pamięta

Wiesław Pierzchała
Grzegorz Gałasiński
Proces Edwarda G. zaczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Prokuratura zarzuca mu, że zabił nożem niepełnosprawną Annę M.

Do tragedii doszło 27 września 2014 roku w Łodzi. O godz. 8 oficer dyżurny KMP otrzymał informację, że w mieszkaniu przy ulicy Składowej są zwłoki kobiety. Gdy policjanci dotarli na miejsce, oskarżony powitał ich słowami: - Chyba zabiłem Ankę!

Niestety, była to prawda. W mieszkaniu znaleziono zwłoki niepełnosprawnej Anny M., z którą oskarżony mieszkał i którą się opiekował. Kobieta otrzymała cios nożem, po którym wykrwawiła się. Stróże prawa zabezpieczyli nóż, na którym były ślady krwi, ale nie było odcisków palców.

Zabójstwo na Składowej w Łodzi. Oskarżony do policjantów: "Chyba zabiłem Ankę!"

Ruszyło śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową Łódź Śródmieście. Przesłuchano sąsiadów. Z ich relacji wynikało, że Edward G. i jego konkubina nie utrzymywali kontaktów towarzyskich i że przychodził do nich jedynie pewien mężczyzna, który odkrył zwłoki. Opinie sąsiadów różniły się: jedni twierdzili, że oskarżony jest spokojny, a drudzy wspominali, że bywał agresywny i wulgarny.

Edward G. nie pamiętał, w jakich okolicznościach zadał cios przyjaciółce. Pamiętał jedynie, że szykował kolację i posługiwał się nożem, którym zadano cios.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki