Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianin zastrzelony w Atenach

Agnieszka Jasińska
W nocy z poniedziałku na wtorek na ulicach Aten zastrzelony został łodzianin.
W nocy z poniedziałku na wtorek na ulicach Aten zastrzelony został łodzianin. Polskapresse/archiwum
Krwawą strzelaniną w samym centrum Aten żyją od wtorku wszystkie media greckie. Około godz. 2 w nocy z poniedziałku na wtorek na ulicy Aiacus w dzielnicy Patissia zginął 30-letni łodzianin. Ciężko ranna została również jego 25-letnia dziewczyna, mieszkanka województwa śląskiego. Grecka policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Nieznane są jeszcze motywy zabójstwa. Ciało mężczyzny czeka na sekcję zwłok. Kobieta walczy o życie w ateńskim szpitalu.

Nieznani sprawcy zaatakowali Polaków na ulicy. Prawdopodobnie było ich dwóch. Do 30-letniego łodzianina oddali dwa śmiertelne strzały. Do kobiety strzelili raz. On zginął na miejscu, ją ranną w plecy ocalił przypadkowy kierowca. Zabrał 25-latkę na pogotowie, skąd karetka przewiozła ją prosto do szpitala.

Nad ranem kobieta przeszła bardzo poważną operację. Jej stan jest ciężki, ale stabilny. W ciągu najbliższej doby lekarze nie spodziewają się ani nagłej poprawy, ani niespodziewanego pogorszenia stanu zdrowia. W szpitalu w Atenach przy córce czuwa matka dziewczyny.

- Policja zasłania się dobrem śledztwa i nie chce podać żadnych szczegółów dotyczących strzelaniny oraz poszkodowanych osób. Nic nie wiemy na temat motywów zbrodni - informuje Piotr Strutyński, kierownik wydziału konsularnego polskiej ambasady w Atenach. - 30-latek i 25-latka to nie byli turyści, od kilku lat razem mieszkali w Grecji. Nie mamy informacji o ich zatrudnieniu. Prawdopodobnie w związku z kryzysem czasowo nie mieli pracy.

Greckie portale internetowe podały wczoraj nieoficjalną informację, że do naszych rodaków nie strzelali Grecy, ale inni Polacy, a powodem morderstwa były osobiste porachunki pomiędzy ludźmi.

- To niesprawdzone informacje, absolutnie nie można się na nich opierać - podkreśla Piotr Strutyński , kierownik wydziału konsularnego polskiej ambasady w Atenach.

Według greckiego portalu internetowego News247.gr, sprawców napadu jeszcze nie złapano. Grecka policja nie zdradza, czy funkcjonariuszom udało się już ująć sprawców wczorajszego zabójstwa.

O śmierci łodzianina i postrzeleniu jego dziewczyny został wczoraj powiadomiony Łódzki Urząd Wojewódzki. Teraz rodzina zmarłego podejmie decyzję o ewentualnym transporcie zwłok do kraju oraz o pochówku.
Szacuje się, że w całej Grecji mieszka około 35 - 40 tysięcy Polaków.

Pracownik polskiej ambasady w Atenach zapowiada, że jeszcze do końca tego roku nasza placówka dyplomatyczna dokładnie policzy Polaków w tym kraju.

***

Patissia to dzielnica bezdomnych, narkomanów i imigrantów
Z ks. Krzysztofem Homą z parafii Serca Chrystusa Zbawiciela w Atenach rozmawia Agnieszka Jasińska
Wczoraj w nocy w centrum Aten zastrzelony został 30-letni łodzianin, a jego 25-letnia dziewczyna została ranna. Jak to komentują greckie media?

Piszą o tym wszystkie greckie portale internetowe. Spekuluje się, że to Polacy strzelali do Polaków.

Czy może to być prawda?

To wyjaśni policyjne dochodzenie. Niestety, wielu Polaków, którzy mieszkają w Grecji, ma nieciekawe życiorysy. Przyjechali tutaj, bo musieli uciekać z kraju. Tutaj się ukrywają. Grecja ma dużo wysp, więc nie jest to trudne. Poza tym był okres, kiedy Grecja niezbyt dokładnie kontrolowała dokumenty przyjezdnych.

A jaką opinię ma dzielnica, w której doszło wczoraj do strzelaniny?

Patissia to dzielnica śródmieścia opanowana przez bezdomnych, narkomanów i imigrantów. Jest bardzo zaniedbana, aż przykro patrzeć. Trzeba tutaj na siebie uważać.

Mieszka tu dużo Polaków?

Tak, to jedno z tych miejsc, gdzie można spotkać dużo rodaków.

Jaką mają opinię?

Polscy pracownicy są bardzo cenieni. Jednak bezdomni i narkomani śpiący na ulicach psują ten wizerunek.

Czy ci bezdomni przychodzą po pomoc do kościoła?

Przychodzą, tylko gdy umrze ktoś bliski i trzeba odtransportować zwłoki do Polski. Albo wtedy, kiedy jest operacja i potrzebna jest krew. Przychodzą też, gdy nie mają co jeść.

Rozm. Agnieszka Jasińska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki