Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka od 21 lat żyje z nerką siostry Kobieta jest pierwszą pacjentką w naszym województwie, której przeszczepiono nerkę od dawcy żywego

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Łodzianki, 67-letnią Elżbietę Mrożek i jej o 4-lata młodszą siostrę Krystynę, byłą nauczycielkę matematyki, łączy wspólna nerka. Blisko 21 lat temu pani Ela otrzymała nerkę od pani Krysi. To był pierwszy rodzinny przeszczep w naszym województwie, który odbył się w szpitalu im. M. Kopernika. Prof. Józef Matych dokonał transplantacji nerki pobranej od pani Krysi wszczepiając ją pani Eli.   Od pierwszego przeszczepu od dawcy żywego do dziś w dwóch łódzkich szpitalach, im. N. Barlickiego przeszczepiono 11 nerek od takich dawców, a w Pirogowie – 30. Nerki od dawców żywych służą pacjentom znacznie dłużej niż te pobrane od dawców zmarłych. Niestety, nie każdy dializowany ma takie szczęście, jakie miała pani Ela.  

Choroba nerek wyniszczała panią Elę  
Na zdjęciach w Expressie Ilustrowanym sprzed blisko 21 lat pani Ela i pani Krystyna drobne, uśmiechnięte blondynki, którym udana operacja zdjęła z serc ciężar, który obie dźwigały od ładnych paru lat. Pani Ela bała się, że przez chorobę nerek nie zdąży wychować syna, pani Krystyna kuliła się z bólu patrząc jak jej ukochana siostra cierpi. Obie w identycznych niebieskich aksamitnych szlafrokach, które kupiły sobie idąc na przeszczep.  
Pani Ela przed rodzinnym przeszczepem nerek przez 9 miesięcy była dializowana. Chorowała 10 lat, z czego 8 była pod stała opiekę lekarzy. Osłabienie, opuchlizna, niewydolność nerek – najkrócej mówiąc. Dializy wspomina jak koszmar.  
– Potworne wymioty i jeszcze gorsze bóle głowy – mówi. – To było życie jak pies przy budzie…. Marzyłam wtedy jedynie o tym, żeby móc na raz wypić szklankę wody, albo jeszcze lepiej pić ją bez ograniczeń z półtoralitrowej butelki tak, aby leciała mi po twarzy... Albo aby jeść truskawki i winogrona. 
Marzyła, aby napić się wody
Pacjenci dializowani muszą liczyć każdy łyk wypitej wody. Muszą również przestrzegać bardzo restrykcyjnej diety. Truskawki i winogrona muszą omijać szerokim łukiem.  
Pani Ela miała wówczas małego syna, męża, rodziców, którzy umierali o nią z niepokoju. Pani Krystyna nie mogła żyć patrząc jak siostra się męczy. To ona zapytała lekarzy, czy może być dawcą nerki dla chorej siostry. Wtedy w Łodzi od 5 lat przeszczepiano tylko nerki od dawców zmarłych. W kolejce na taką nerkę czekało ponad 300 chorych.  
Pani Krystyna nie bała się zostać dawcą - lekarze wyjaśnili jej, że z jedną zdrową nerką będzie żyć normalnie. Po badaniach okazało się, że pani Krysia może być dawcą – siostry mają wymaganą do przeszczepu zgodność tkankową.  
Pani Ela początkowo wzbraniała się przed przyjęciem takiego daru. Argumentowała, że boi się, że ich rodzice będą mieli dwie chore córki. Ale argumenty kochających bliskich i lekarzy na szczęście szybko rozproszyły jej obawy.  
Zupełnie inna jakość życia  
Operacja okazała się sukcesem. Nerka pobrana od pani Krystyny i wszczepiona pani Eli podjęła pracę na stole operacyjnym. Gdy obie pacjentki wybudziły się z narkozy pytały pielęgniarki i lekarzy dokładnie o to samo cyt.: „jak siostra”.  
Panią Elę po przeszczepie najbardziej cieszył ją fakt, że trzy miesiące po otrzymaniu nerki mogła z cała rodziną pojechać nad morze do Wisełki.  
W końcu przestałą myśleć o dializach, cieszyła się jak dziecko, że może normalnie funkcjonować. Wszędzie chciała pójść, spotykać się z ludźmi.  
Z nerką podarowaną przez kochająca siostrę się oswoiła, i traktuje jak własną. Choć był czas krótko po operacji, że bała się iż jej organizm może odrzucić przeszczep. Jak pokazują kolejne badania nerka podarowana z miłości pracuje już 21 rok - idealnie. „Bo to mercedes wśród nerek” – śmieje się pani Krystyna.  
Pani Ela żartuje, że dobry stan nerki to efekt rocznicowych lampek szampana pitego co roku przez całą rodzinę za zdrowie obu sióstr.  
Pani Krystyna dziś, tak jak blisko 21 lat temu, fakt oddania nerki siostrze traktuje jak coś zupełnie normalnego. Nigdy nie miała wątpliwości, że gdyby sytuacja się odwróciła siostra zrobiłaby dla niej to samo.  

- Mój organizm przyzwyczaił się do leków immunosupresyjnych, które przyjmuję po przeszczepie – opowiada pani Ela. – Raz są refundowane bardziej, raz mniej. Obecnie kosztują ok. 200 zł miesięcznie. Bardzo dbam o siostry nerkę i co trzy miesiące tak jak inni biorcy nerek przechodzą wszystkie badania. Kolejne będę miała w styczniu. Stąd wiem, że te moje „stare” nerki są już dziś jak dwa zasuszone orzeszki, a nerka od siostry jest w super stanie i rewelacyjnie pracuje.  

- Jestem zdrowa i żyję dzięki Krysi – mówi łodzianka. – Cenię jej dar także dbając o siebie, próbując się niczym nie przejmować i zachowując dobry humor. Unikam infekcji, szczepię się i co roku jeżdżę prywatnie na turnus rehabilitacyjny. Robię sobie też małe przyjemności… Często wskakuję w dres i rozwiązuje krzyżówki lub oglądam komedie. Mam bardzo dużo koleżanek, nadal utrzymuję kontakt ze swoja ekipą ze szkoły średniej i raz – dwa razy do roku spotykamy się większa grupą.  
Pani Krystyna, czterokrotna babcia, od kilku lat cieszy się z wnuków. Z racji bycia dawcą narządu podobnie jak innym bohaterom rodzinnych przeszczepów przysługuje jej prawo do wejście do gabinetu lekarza poza kolejką. Może także raz w roku pojechać do sanatorium.  
Rocznicę przeszczepu nerki obie panie zawsze traktowały jako drugie urodziny pani Eli  

- W tym roku nie świętowałyśmy, bo rocznica operacji przypadła krótko po śmierci naszego taty – mówi pani Krystyna. – Ale co roku uświetniałyśmy ją wspólnym wypadem do kina, teatru lub na ciasteczko. I w przyszłym roku mamy nadzieję znowu wrócić do tej miłej świeckiej tradycji.  

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łodzianka od 21 lat żyje z nerką siostry Kobieta jest pierwszą pacjentką w naszym województwie, której przeszczepiono nerkę od dawcy żywego - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki