20-letnia Monika trafiła do szpitala. Była poobijana. Opowiadała, że uprowadzono jej córkę. Według jej relacji - kiedy spacerowała z dzieckiem, podjechał do niej samochód. Twierdziła, że w aucie siedziało 4 mężczyzn. Wciągnęli ją do środka. Została odurzona i straciła przytomność. Ocknęła się, gdy została wyrzucona z samochodu. Mówiła, że mężczyźni odjechali z dzieckiem.
Policja szukała dziecka. Monika przed kamerami błagała, żeby porywacze oddali jej dziecko. Okazało się, że cała historia została wymyślona. Podczas sporządzania portretu pamięciowego porywacza przyznała, że udusiła córeczkę. Bo dziecko ją denerwowało i go nie chciała. Zeznała, że sama zakopała dziecko. Historię o porwaniu wymyśliła, żeby wytłumaczyć brak dziecka.
Monika zaszła w niechcianą ciążę. Ze szpitala wyszła bez dziecka. Chciała je oddać do adopcji. Jednak zmieniła zdanie i zabrała je do domu. Nikt nie cieszył się z maleństwa: ani ona, ani ojciec dziecka, ani dziadkowie.
CZYTAJ TEŻ:
Znaleziono martwą Madzię [ZDJĘCIA]
Poszukiwana Madzia z Sosnowca nie żyje? [ZDJĘCIA+FILM]
Matka Madzi przyznała się. Grozi jej do 5 lat więzienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?