Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka z ul. Karolewskiej w kuchennym zlewie znajduje to, co sąsiad z góry... spuścił w toalecie

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Liliana Bogusiak-Jóźwiak
W zlewie w kuchni wybija to co w swoim wc spuścił lokator mieszkający na pierwszym piętrze.
W zlewie w kuchni wybija to co w swoim wc spuścił lokator mieszkający na pierwszym piętrze. Grzegorz Gałasiński
Grażyna Kozieł od 41 lat mieszka w kamienicy przy ul. Karolewskiej 15, która do niedawna była zarządzana przez miasto. Obecnie jest prywatny właściciel, który - jak mówi lokatorka - nęka ją chcąc skłonić aby wyprowadziła się z opuszczonego budynku.

- Gdy sąsiad mieszkający piętro wyżej spuszcza wodę w toalecie nieczystości wybijają w moim kuchennym zlewie – mówi Grażyna Kozieł, łodzianka od 41 lat mieszkająca w pokoju z kuchnią w 131-letniej kamienicy przy ul. Karolewskiej.

od 16 lat

Kamienica jak z horroru
Kamienicę od ulicy oddziela pas chaszczy. Tuż przy chodniku stoi toi toi, który postawiono do użytku pani Grażyny odkąd budynek danego wc znajdujący się w podwórku grozi zawaleniem i został wyłączony z użytkowania. Łodzianka do kwietnia przez dwa lata była jedyną lokatorką kamienicy. Kobieta początkowo zamykała toi toi na kłódkę aby nie korzystali z niego przechodzący ul. Karolewską pieszy. Ale nowy właściciel zdjął kłódkę. Pani Grażyna ma udokumentowane na zdjęciach to, co od tego czasu dzieje się w toalecie – wejść do niej i z niej korzystać na ogół trudno.

Kamienicą zarządzał ZLM

- Gdy wprowadziłam się tu w 1982 roku kamienicą zarządzało miasto – opowiada emerytka. - To z miastem mam podpisaną umowę najmu na czas nieokreślony. W ubiegłym roku pojawił się nowy właściciel, który zaczął utrudniać mi życie – próbował zmusić mnie do podpisania umowy na 5 miesięcy, zdjął kłódkę z wc, wykręcał żarówki na klatce schodowej i nie wypełnił mi wniosku o dodatek mieszkaniowy. Na moje listy albo nie odpowiada albo odpowiada mi z opóźnieniem i nie na temat. O tym, że podwyższył mi czynsz za tą ruderę o 160 zł nie wspomnę.

Stan mieszkania rzeczywiście pozostawia wiele do życzenia. Nieszczelne okna, zalane sufity, odpadający od ścian zagrzybiony tynk wyłączone z użytkowania w kuchni i pokoju piece węglowe. Poza tym brak drzwi wejściowych do budynku. Rozpadły się już za nowego właściciela.

Z wygód światło i zimna woda – i za te luksusy pani Grażyna będzie płaciła blisko 500 zł miesięcznie czynszu, a właściciel budynku – jak mówi kobieta – już powiadomił ją o kolejnej planowanej podwyżce. Mieszkania - jak mówi pani Grażyna - nie sposób ogrzać. Na dowód pokazuje rachunki za ostatni sezon grzewczy na blisko 7 tys. zł. Ale jak mówi w jej klitce i tak zawsze jest tak zimno, że od końca lata do późnej wiosny siedzi w pokoju pod kołdrą. Wszystko jest zawilgocone, nawet cukier w cukierniczce się zbryla. I jeszcze na dodatek właściciel powiadomił ją, że z pieca w kuchni też nie będzie mogła korzystać, bo nie pozwala na to stan przewodów kominowych. Kobieta już się martwi, że nie przeżyje kolejnej zimy.

- Wstyd mi, że jest u mnie tak brzydko – mówi o swoim lokum łodzianka. - Ale od lat Zarząd Lokali Miejskich mamił nas lokatorów obietnicą, że nas stąd wykwateruje....

Od 2017 r Grażyna Kozieł czeka na lokal z zasobów miejskich. Pierwszy wniosek złożyła co prawda 3 lata wcześniej, ale ponieważ w międzyczasie się rozwiodła, musiała złożyć kolejny. Zgodnie z ustawą Rady Miejskiej z ubiegłego roku (wprowadziła system punktowania dla ubiegających się o takie lokum) pani Grażyna otrzymała 10 punktów (1 pkt. - z powodu lekkiego stopnia niepełnosprawności, 4 pkt.- za nieprzerwany okres oczekiwania na zawarcie umowy najmu po pozytywnym rozpatrzeniu złożonego wniosku, 5 pkt. - uzyskanie pozytywnej opinii Komisji Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej Rady Miejskiej w Łodzi). Lokale w tym roku przydzielane są tym, którzy otrzymali minimum 20 punktów.

- W ubiegłym roku zaproponowano mi trzy lokale, ale – choć trudno to sobie wyobrazić – były w jeszcze gorszym stanie niż ten w którym mieszkam – twierdzi kobieta.

Łodzianin po 10 latach płacenia alimentów dowiedział się, że...

O to, jakie szanse ma lokatorka na przeprowadzkę do innego mieszkania z zasobów gminnych odpowiedział na nasze zapytanie Zarząd Lokali Miejskich. Cyt. (….) umieszczona na 461 pozycji w rejestrze spraw oczekujących na realizację wniosków o udzielenie pomocy mieszkaniowej (…) Jeżeli Pani Grażyna Kozieł zaktualizuje swój wniosek z(godnie z zasadami cyt. wyżej uchwały) do 31 października, wniosek zostanie ponownie opunktowany w 2024 r.”

Nikt nie potrafi powiedzieć kiedy lokatorka ma szansę pozyskać mieszkanie. Brutalnie mówiąc zależy to od tego, ilu łodzian zajmujących komunalne mieszkania umrze zwalniając w ten sposób lokale gminne oraz ilu lokatorów posiadających wyroki eksmisyjne miasto z nich usunie. Punkty oczekującym przydzielane były w tym roku po raz pierwszy, więc czy, i jak ten system się sprawdzi będziemy wiedzieli po roku.

O sytuacji pani Grażyny chcieliśmy porozmawiać z właścicielem budynku. Wczoraj skontaktował się z nami jeden z jego pracowników. Zaproponował spotkanie w poniedziałek o godz. 12.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Łodzianka z ul. Karolewskiej w kuchennym zlewie znajduje to, co sąsiad z góry... spuścił w toalecie - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki