18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka żali się na przyznany jej lokal socjalny

Piotr Brzózka
Rencistka ma żal do urzędników, że nie rozumieją jej sytuacji
Rencistka ma żal do urzędników, że nie rozumieją jej sytuacji Krzysztof Szymczak
Na środku pokoju stoi piec, a do drzwi pukają lumpy - żali się Jolanta Bugaj, rencistka z Łodzi i pyta, jak ma żyć w 17 metrach lokalu socjalnego, do którego wyeksmitowała ją gmina? Urzędnicy odpowiadają: pani Bugaj odrzuciła 10 innych propozycji, a to mieszkanie jest ładne.

Kobieta udała się do radnego (dziś już posła) Johna Godsona. Ten mieszkanie sfilmował i... przyznał rację urzędnikom.

Pani Bugaj o satysfakcjonujące ją mieszkanie walczy od dziesięciu lat. - W 2000 roku dostałam lokal przy ul. Lubelskiej. Potem okazało się, że znalazł się prywatny właściciel kamienicy i że muszę się wynosić. Niedawno miasto zaproponowało mi 11 lokali, ale były nie do przyjęcia. Bo jak miałabym z 600-złotowej renty ogrzać mieszkanie, które ma 5 metrów wysokości? - pyta retorycznie.

W tym roku, jak mówi, została siłą wywieziona do lokum przy ulicy Odrzańskiej. - Mam tu tylko 17 mkw., na środku pomieszczenia stoi piec, nie ma jak rozłożyć wersalki. Jest tylko zimna woda, a w ubikacji temperatura minusowa. Oszukano mnie, że jest światło, pięć dni spędziłam bez prądu. Przy moim stanie zdrowia to się mogło źle skończyć. Lokal ma kryminalną historię, zamordowano poprzedniego lokatora, który handlował alkoholem, czy papierosami, cały czas przychodzą tu jakieś typy i domagają się towaru - przekonuje pani Bugaj i dodaje, że chciałaby dostać mieszkanie większe, z centralnym ogrzewaniem.

W magistracie urzędnicy mają zupełnie inne spojrzenie na sprawę. - Pani Bugaj jest niezwykle roszczniowa - mówi Irena Wieciech, kierownik referatu budynków i lokali delegatury urzędu miasta w dzielnicy Górna. I przedstawia inną wersję tej historii:

- W 2006 roku pani Bugaj otrzymała sądowy nakaz opuszczenia lokalu przy Lubelskiej i jednocześnie prawo do innego mieszkania socjalnego. Zanim została eksmitowana na Odrzańską, zaproponowaliśmy jej aż 10 mieszkań, w tym ponad 30-metrowe. Nie chciała ich. Lokal, do którego, trafiła jest ładny. Ma super piec, jest sucho, zamontowaliśmy kabinę wc, nowe okno - wylicza Wieciech.

Do jej zdania przychyla się poseł Godson. - Gdy byłem radnym, ta pani była u mnie dwa razy. Jestem wrażliwy na krzywdę ludzką i chciałem pomóc, ale uważam że kobieta ma postawę roszczeniową. Pojechałem do niej z kamerą. Uważam, że jak na standardy socjalne w Łodzi to dobre mieszkanie. W mieście są dużo gorsze lokale i ludzie w gorszej sytuacji. Dlatego nie podjąłem interwencji - kwituje Godson.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki